niedziela, 26 marca 2017

Tęskno mi...

... a tęsknotę manifestuję na kolejnej torbie





Torba uszyta ze zdobycznej zasłony w kolorach traw na czerwcowych połoninach. Jest to grubo tkane płótno, usztywnione sztywnikiem. Torbiszcze pojemne, na zakupy w sam raz.

Od kilku tygodni wybieramy się w Bieszczady ale ciągle coś nam krzyżuje plany, pewnie trzeba będzie użyć starego sposobu i zdecydować się z dnia na dzień :) Do tego czasu pozostaje mi szykać pociechy w książkach.

Pozdrawiam serdecznie

7 komentarzy:

  1. Mnie też natura woła, na razie do ogrodu.. torba się przyda na wyprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedź, Maniu, niech nic Cię nie zatrzymuje:-) przejeżdżaliśmy przez Bieszczady w sobotę, na powrocie ze Słowacji; ludzi mało, troszkę śniegu na połoninach, nawet dwie turystki podwoziliśmy na Wyżnią Przełęcz, bo szły do Chatki; teraz chyba dobry czas, i pogoda, zdaje się, będzie sprzyjać; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu - na wyprawę po zakupy świąteczne :)

    Maryniu - wybieramy się, o ile nie będzie lało, wiało i sypało i jeśli nie dopadną nas wirusy. Chciałabym jeszcze zdążyć na śnieżyce wiosenne, podobno już całe łany kwitną.

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy w Dwerniku na śnieżycy, oj! tam to "śnieżycowy zawrót głowy", biało, kwiatek przy kwiatku, i w dobrej kondycji; powinnaś zdążyć:-)

      Usuń
    2. Ooo, dziękuję :) Weekend zapowiada się słoneczny, może akurat się uda...

      Usuń
    3. No i jak Maniu, udało się wyjechać? dziś piękna pogoda ...

      Usuń
    4. Tak Maryniu, w sobotę w Bieszczadach też było cudnie :)

      Usuń