sobota, 29 czerwca 2013

Przechytrzyć pogodę

Planowałyśmy z Nuną wybrać się dziś szlakiem Kurierów Beskidzkich z Woli Niżnej do Rymanowa Zdr. Niestety, wszystkie portale z prognozą pogody zgodnie wieszczyły deszcz, trzeba więc było wycieczkę odłożyć. 
Ranek wstał pochmurny ale do południa przejaśniło się, można więc było wybrać się na spacer. Udałyśmy się przez ulubione Przymiarki na łąki nad Bałucianką. Oczywiście po drodze trochę nas pokropiło ale my nie zrażone poszłyśmy dalej. Było warto, zanim doszłyśmy na Przymiarki deszcz ustał.

Las pachnie grzybami






W tle Cergowa

Widok na Bałuciankę

Na horyzoncie Kamień nad Jaśliskami


lubatowskie pola






Po bardzo stresującym tygodniu taki spacer to sama przyjemność :)
Dobrej niedzieli!
P.S.
Dlaczego ja zawsze wracam z wycieczek ubłocona po kolana, bez względu na aurę???

wtorek, 25 czerwca 2013

Listonoszka, tym razem dżinsowa

Zmieniam torebki jak przysłowiowe rękawiczki! Na szczęście sama je produkuję, więc nie jest to rujnujące hobby. Niektóre torebki znajdują nowe właścicielki, np. dżinsowo-pomarańczowa spodobała się mojej siostrze i paraduje z nią na zakupy, bo jest bardzo pojemna. A ponieważ mój ostatni twór okazał się zbyt pojemny (trudno w nim cokolwiek znaleźć, co bywa irytujące szczególnie jak się szuka portfela czy kluczy) i nie mogę się zdecydować, czy go zmniejszyć czy też zupełnie przerobić, uszyłam sobie kolejną listonoszkę :)




Jest średniej wielkości, uszyta z atramentowego dżinsu, usztywniona i wykończona resztkami ekoskóry a zapinana na magnesik.
Podszewka z recyklingu - wyrzucałam starą marynarkę a że miała fajną podszewkę, wyprułam ją i wykorzystałam tutaj.




Torebka ma też 2 kieszonki: jedną na telefon a drugą zamykaną na zamek. Mam nadzieję, że mi się prędko nie znudzi, bo ileż można mieć torebek? Chociaż.... to przecież miły nałóg :)
Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 23 czerwca 2013

Sobótka

W Krośnie tradycją już jest organizowana przez RCKP Sobótka nad Wisłokiem. W tym roku miałam okazję ją oglądać. Były występy zespołów ludowych, m.in. ze Słowacji:









O zmroku zapłonęły ogniska


Nad rzeką czarownice odprawiły sabat


A na drugim brzegu świętowano na ludowo ze śpiewem i tańcem



Tylko szkoda, że nie było widać wianków rzucanych do wody, nie zaopatrzono ich w świeczki.

środa, 19 czerwca 2013

Poduszka - kwiat

Znalazłam w sieci ciekawy wzór szydełkowy, idealny na spożytkowanie resztek włóczek w różnych kolorach http://attic24.typepad.com/weblog/blooming-flower-cushion.html Robi się go bardzo szybko i jest całkiem prosty, autorka zamieściła zdjęcia z kolejnych etapów dziergania, więc nie trzeba nawet znać angielskiego, żeby sobie poradzić z opisem.



Tył poduszki

czwartek, 13 czerwca 2013

Las

Zakończenie pory deszczowej wpłynęło bardzo negatywnie na moją radosną twórczość. Zamiast przykładnie dziergać najnowszy twór (szydełkowa poducha), uprawiamy z Florianem włóczęgostwo leśne :)
Las pachnie grzybami, ptaki urządzają konkursy na najpiękniejsze trele, aż się nie chce wracać!




Przy jednym z pobliskich domow ktoś rozpalił ognisko i od razu zmienił się nastrój



poniedziałek, 10 czerwca 2013

Polubić poniedziałki

Poniedziałki lubię od niedawna a dokładnie odkąd Marek Niedźwiecki zaczął prowadzić w Trójce poniedziałkowe wydanie "Do południa". Mam ten przywilej, że mogę słuchać w pracy radia, wiec nawet w najbardziej zaspany poniedziałek, gdy po serwisie o 9.00 wita się ze słuchaczami pan Marek, zawsze poprawia mi się humor :) 
Trójki słucham od czasów licealnych, najpierw był Brum i oczywiście Lista, później Trzy kwadranse jazzu, Gitarą i piórem, Markomania, Siesta, Klub trójki, Z najwyższej półki i wiele innych audycji. Trójka kształtowała mój gust muzyczny i literacki, to u pan Marek zaraził mnie smooth jazzem a czytając jego opowieści o Australii zamarzyła mi się podróż na antypody. 
Zatem radość moja była ogromna, gdy w piątek listonosz przyniósł mi płytę, którą wygrałam w Markomanii oraz zdjęcie z autografem Marka Niedźwieckiego!


niedziela, 9 czerwca 2013

Jak się zgubić w lesie czyli zgubne skutki chodzenia na skróty

Umówiłyśmy się z Nuną na Przymiarkach. Ona miała iść z Iwonicza Zdroju a ja na około bo z Rymanowa przez Kalwarię a potem skrótem z Mogiły. Oczywiście wyszłam dużo wcześniej, miałam zadzwonić jak już będę schodzić z Mogiły. Droga z Rymanowa bardzo przyjemna, zaczyna się za kościołem p.w. św Wawrzyńca na Kalwarii, po drodze można zobaczyć kila stacji drogi krzyżowej fundowanej jeszcze przez Potockich, założycieli Rymanowa Zdroju.



A dalej wiedzie przez malownicze łąki







Kopiec i Zamczyska

Ta polana wśród lasów to Wołtuszowa
Widok spod wyciągu na Posadę

A dalej był las na Mogile, pachnący oszałamiająco po ostatnich deszczach a w nim bardzo błotnista droga. Doszłam do czerwonego szlaku - okolicy trwa wycinka, nie oszczędzono nawet drzewa z zaznaczonym szlakiem. Ciekawe, jak długo się ten pieniek ostanie.


Kawałek dalej znalazłam drogę, która wedle mapy powinna mnie zaprowadzić do zielonego szlaku na Przymiarki. Po drodze minęłam coś takiego, chyba pomnik?



A później na wyrębie chyba źle skręciłam, bo nic mi się nie zgadzało z mapą, zeszłam więc baaardzo błotnista drogą zrywkową do Deszna i tam właśnie spotkałam się z Nuną. Oczywiście uciekł nam autobus i szłyśmy do Rymanowa ( to już chyba tradycja). Tak więc nie warto szukać skrótów w lesie :)
Dobrego tygodnia ;)