W pewnej duńskiej sieciówce kupiłam sobie uroczą poduchę z podobizną jelenia. Przy okazji nabyłam również serwetki z tym motywem i niechcący powstał komplecik: szkatułka na biżuterię i świąteczna gwiazdka. Tej zimy rządzą u mnie jelenie :)
środa, 28 grudnia 2016
piątek, 23 grudnia 2016
Życzenia
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
Noc szczęśliwego rozwiązania,
By wszystko nam się rozplątało,
Węzły, konflikty, powikłania (...)
ks. Jan Twardowski
niedziela, 27 listopada 2016
Apko
Mam ogromną niechęć do koloru różowego i ze zgrozą obserwuję asortyment dla dziewczynek w naszych sklepach. Wg producentów odzieży jedyny kolor dla małych dziewczynek to różowy. Dlatego Laura dostała od ciotki sweterek w jedynym słusznym kolorze, wydziergany wg wskazówek nieocenionej Agnieszki Jedyna różnica do dziurki na guziki i ściągacze u mnie wykonane są ryżem.
Kłopotliwe okazało się sfotografowanie małej modelki. Za nic nie chciała stanąć aby zaprezentować sweterek w pełnej krasie. Świnka Pepa wygrała z namolną ciotką.
Sweterek ma śliczne drewniane guziczki w kształcie jabłuszek, kupione na rencami.pl Laura na jabłko mówi "apko". Włóczka to miętowy akryl nabyty dawno temu w kauflandzie. Sweterek jest odrobinę za duży bo dziergany z myślą o wiośnie.
Kłopotliwe okazało się sfotografowanie małej modelki. Za nic nie chciała stanąć aby zaprezentować sweterek w pełnej krasie. Świnka Pepa wygrała z namolną ciotką.
Sweterek ma śliczne drewniane guziczki w kształcie jabłuszek, kupione na rencami.pl Laura na jabłko mówi "apko". Włóczka to miętowy akryl nabyty dawno temu w kauflandzie. Sweterek jest odrobinę za duży bo dziergany z myślą o wiośnie.
niedziela, 9 października 2016
Zobacz, ile jesieni!
Zobacz, ile jesieni!
Pełno, jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna (...)
Julian Tuwim
Po deszczowym tygodniu poszłam z psem na łąki a tam rozpanoszyła się jesień! Nie zabrałam aparatu ale od czego telefon?
A w domu też jesień, zeszłoroczne dynie w towarzystwie włóczkowych listków umieściłam na wiklinowym, bielonym wianku.
niedziela, 11 września 2016
Malowany wózek...
... para siwych koni,
Pojadę daleko, nikt mnie nie dogoni (...)
Laura wzięła sobie do serca słowa tej piosenki. Ciotka specjalnie kupiła wózeczek i go pomalowała, żeby dziewczę troszkę przystopować. Laura nie chodzi, tylko biega i to najchętniej "siama", spacerki za rączkę są zupełnie nie w jej stylu. Naiwnością wielką był mój pomysł. Z wózeczkiem tez da się biegać, najlepiej ciągnąc go za sobą :)
Jedyne zdjęcie z Laurą "od przodu" jest leciutko nieostre, stara ciotka po prostu za nią nie nadąża :)
Rośnie nam mała biegaczka?
sobota, 27 sierpnia 2016
Szkatułka w stylu retro
Wysępiłam od Pan Elektryka skrzyneczkę, w której przysłano jakąś część do maszyny. Skrzyneczka bardzo solidnie wykonana, zupełnie inna jakość niż większość tego typu rzeczy przeznaczonych do zdobienia.
Wewnątrz umocowano solidny trzpień przytrzymujący część zamienną (zapomniałam zapytać, co to było ), na szczęście był przykręcony od spodu śrubką więc łatwo dał się usunąć.
Po usunięciu naklejek, taśmy klejącej, wyrównaniu powierzchni papierem ściernym, pomalowaniu, postarzeniu i naklejeniu stosownej fotografii, szkatułka wygląda tak:
Deseczki wewnątrz są bardzo solidnie przyklejone i nie dało się ich usunąć.
I tak tanim kosztem zyskałam nowe miejsce na rozliczne szparagały :)
Wewnątrz umocowano solidny trzpień przytrzymujący część zamienną (zapomniałam zapytać, co to było ), na szczęście był przykręcony od spodu śrubką więc łatwo dał się usunąć.
Po usunięciu naklejek, taśmy klejącej, wyrównaniu powierzchni papierem ściernym, pomalowaniu, postarzeniu i naklejeniu stosownej fotografii, szkatułka wygląda tak:
Deseczki wewnątrz są bardzo solidnie przyklejone i nie dało się ich usunąć.
I tak tanim kosztem zyskałam nowe miejsce na rozliczne szparagały :)
sobota, 23 lipca 2016
Krosno
Można by napisać - krosno w Krośnie :) Od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką tego pożytecznego urządzenia i tkam bransoletki. technika jest bardzo łatwa, tutaj można zobaczyć instruktaż.
Na próbę powstała bransoletka "falista"
Kolejna powstała na czerwonej "osnowie" z kordonka, zdecydowanie lepiej się trzyma niż na cienkiej nitce a przy okazji powstał ciekawy efekt.
Pozdrawiam serdecznie :)
Na próbę powstała bransoletka "falista"
Kolejna powstała na czerwonej "osnowie" z kordonka, zdecydowanie lepiej się trzyma niż na cienkiej nitce a przy okazji powstał ciekawy efekt.
sobota, 11 czerwca 2016
niedziela, 15 maja 2016
Zielono mi, szmaragdowo
Plan robótkowy na ten rok jest taki: pozbędę się większości włóczek zalegających w dwóch sporych kartonach. Pierwszy krok w tym kierunku uczyniony - z resztek zielonego i dwóch odcieni szarego akrylu powstała chusta inspirowana nurmilintu dziergana od rogu, u mnie bez ażurów.
Chusta jest robiona francuzem przez co bardzo mięsista i ciepła, Dagmara nie narzekała podczas pozowania, że jej za ciepło bo zimna Zośka zafundowała nam pogodę odpowiednią do swojego przydomku.
Przy okazji sfotografowałam najnowszą torebkę, w jedynym słusznym kolorze z odrobina szarości.
Torba uszyta z eko- zamszu alkantara, oprócz wewnętrznych kieszonek ma dodatkową kieszeń na drobiazgi z przodu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Chusta jest robiona francuzem przez co bardzo mięsista i ciepła, Dagmara nie narzekała podczas pozowania, że jej za ciepło bo zimna Zośka zafundowała nam pogodę odpowiednią do swojego przydomku.
Przy okazji sfotografowałam najnowszą torebkę, w jedynym słusznym kolorze z odrobina szarości.
Torba uszyta z eko- zamszu alkantara, oprócz wewnętrznych kieszonek ma dodatkową kieszeń na drobiazgi z przodu.
Pozdrawiam serdecznie :)
środa, 9 marca 2016
Troszkę sutaszu
Zamarzyły mi się sutaszowe kolczyki, pasujące do śliwkowych martensów. Sześć godzin szycia i klejenia i oto są :)
Kolejne zajęły mi juz tylko ok. 4 godzin, nabieram wprawy :)
Pozdrawiam serdecznie
Kolejne zajęły mi juz tylko ok. 4 godzin, nabieram wprawy :)
Pozdrawiam serdecznie
sobota, 27 lutego 2016
Ptaki
Dwa ptaki dla dwojga dzieci.
Pierwsze ptaszysko powstało dla Jaśka po tygodniach jęków "uszyj mi orzeła" :) To podobno najważniejszy z angry birdsów.
Powstał z lumpeksowego szlafroka i resztek materiałów (polarowych) zakupionych do uszycia wcześniejszych ptaszydeł. Skoro orzeł jest najważniejszy, musiał tez być największy, co widać na zdjęciu ze szczęśliwym właścicielem.
Na szczęście Laura nie ma takich wymagań :) Ale że spodobała jej się moja poduszka wydziergałam jej tym samym wzorem sowę.
Tak to milusińscy dbają aby ciotka się nie nudziła :)
Pozdrawiam serdecznie
Pierwsze ptaszysko powstało dla Jaśka po tygodniach jęków "uszyj mi orzeła" :) To podobno najważniejszy z angry birdsów.
Powstał z lumpeksowego szlafroka i resztek materiałów (polarowych) zakupionych do uszycia wcześniejszych ptaszydeł. Skoro orzeł jest najważniejszy, musiał tez być największy, co widać na zdjęciu ze szczęśliwym właścicielem.
Na szczęście Laura nie ma takich wymagań :) Ale że spodobała jej się moja poduszka wydziergałam jej tym samym wzorem sowę.
Tak to milusińscy dbają aby ciotka się nie nudziła :)
Pozdrawiam serdecznie
niedziela, 21 lutego 2016
Nymphalidea
Guzdram się strasznie z pokazaniem najnowszej dziergoty a to wszystko przez niefotogeniczną aurę i wirusy. Co sobie zaplanuję zdjęcia, natychmiast nadciągają ołowiane chmury albo modelkę dręczą wirusy. Chustę skończyłam jeszcze w styczniu i liczyłam na pokazanie jej w plenerze ale niestety trzeba się zadowolić średniej jakości zdjęciami we wnętrzu.
Jest to jeden ze wzorów "razemdziergania" u Intensywnie Kreatywnej Moja wersja jest dużo większa od oryginału - przyjemnie się dziergało to się rozpędziłam :) Włóczka to alpaka Dropsa (z jedwabiem w szarej wełnie).
Oryginalny kształt wymaga opanowania stosownej techniki omotania jej wokół szyi/
Szybkie zdjęcia "na ludziu" - Laura stanowczo protestowała przeciwko uwięzieniu jej w łóżeczku :)
Chusta jest banalnie prosta do wykonania. Oczywiście wielka to zasługa Intensywnie Kreatywnej i Małżonka, którzy jak zawsze rzetelnie podeszli do tematu i nakręcili filmy przystępnie wyjaśniające nawet początkującym dziewiarkom sposób wykonania. Gorąco polecam odwiedziny na Ich inspirujących stronach.
Pozdrawiam serdecznie
Jest to jeden ze wzorów "razemdziergania" u Intensywnie Kreatywnej Moja wersja jest dużo większa od oryginału - przyjemnie się dziergało to się rozpędziłam :) Włóczka to alpaka Dropsa (z jedwabiem w szarej wełnie).
Oryginalny kształt wymaga opanowania stosownej techniki omotania jej wokół szyi/
Szybkie zdjęcia "na ludziu" - Laura stanowczo protestowała przeciwko uwięzieniu jej w łóżeczku :)
Chusta jest banalnie prosta do wykonania. Oczywiście wielka to zasługa Intensywnie Kreatywnej i Małżonka, którzy jak zawsze rzetelnie podeszli do tematu i nakręcili filmy przystępnie wyjaśniające nawet początkującym dziewiarkom sposób wykonania. Gorąco polecam odwiedziny na Ich inspirujących stronach.
Pozdrawiam serdecznie
niedziela, 31 stycznia 2016
Żakardowe mitenki
Lubię zaglądać do Kate Davies i podziwiać jej misterne żakardy. Ileż to pracy i cierpliwości trzeba aby powstało wełniane cudeńko. Wzrok przyciągają też piękne plenery, w których prezentuje swoje prace.
Ja na razie popełniłam mitenki, idealne na niezdecydowaną zimę
A piękne, żakardowe cudo znalazłam w... lumpeksie. Co prawda to męski sweterek, troszkę luźny ale mnie to nie przeszkadza. Według metki to 100% wełny, wyprodukowany na Islandii.
I na koniec zagadka - ileż to cudo kosztowało?
Ja na razie popełniłam mitenki, idealne na niezdecydowaną zimę
A piękne, żakardowe cudo znalazłam w... lumpeksie. Co prawda to męski sweterek, troszkę luźny ale mnie to nie przeszkadza. Według metki to 100% wełny, wyprodukowany na Islandii.
I na koniec zagadka - ileż to cudo kosztowało?
niedziela, 10 stycznia 2016
Dla WOŚP - bieszczadzka siatka na zakupy
Tym razem polecam Waszej uwadze lnianą, ręcznie malowaną ( to mój debiut w tej dziedzinie, więc wybaczcie nieudolność) siatkę na zakupy. Zabierz Tarnicę na zakupy :)
link do aukcji tutaj
link do aukcji tutaj
Subskrybuj:
Posty (Atom)