piątek, 29 kwietnia 2011

Malowane korale

Konkurs wiosenny u Karoliny zmobilizował mnie do kupna nowego zestawu akryli. W starych brakowało już kilku kolorów a te co zostały wyschły albo zrobiły się w nich grudki. Ale tak to jest, jak się kupuje chińską tandetę skusiwszy się baaardzo niską ceną. Tym razem kupiłam farby uznanej firmy i warto było, są wydajne a kolory żywe. Jednak zanim zaprezentuję efekty inspiracji twórczością Alfonsa Muchy, przedstawiam korale inspirowane łąką :)



I jeszcze pierwsze próby decoupage

wtorek, 19 kwietnia 2011

Ocieplacze na pisanki

Każdego roku mam ten sam problem - jak pomalowac pisanki, żeby były ciekawe, eststyczne i jeszcze żeby się białko nie zafarbowało? W zeszłym roku nie malowałam ich wcale, tylko przewiązałam wstążeczką, ale w tym roku zaszalałam i uszyłam kurki - ocieplacze. Posłużą mi przez kilka lat, dopóki nie wymyślę czegoś innego. A jeśli jednak zacznę eksperymentowć z malowaniem pisanek, litościwie zakryją ewentualne niepowodzenia :)




                           









sobota, 16 kwietnia 2011

Zające raz jeszcze

Zające zdecydowanie wiodą prym wśród moich dekoracji wielkanocnych. Opanowały nawet serwetkę do koszyczka. Co prawda w planach była zupełnie inna, z motywem żonkili haftowanych krzyżykami ale po żmudnym "dłubaniu" motywów na poduszki zmieniłam zdanie. A że aplikacje robi się w miarę szybko no i szablon z zającem był pod ręką, powstała taka oto serwetka :)






środa, 13 kwietnia 2011

Kwiatowe broszki


A właściwie brochy, bo wyszły mi całkiem spore. Uszyłam je z myślą o świętach, od razu w różnych wersjach kolorystycznych, bo jeszcze nie wiem w co się ubiorę. Przy tak zmiennej pogodzie nie można niczego zaplanować. No i zawsze się znajdzie jakaś maruda jęcząca: "Ja też chcę taką!!!!", więc lepiej się od razu zabezpieczyć :)






niedziela, 10 kwietnia 2011

Karpackie inspiracje

Skończyłam wreszcie szyć poduszki ozdobione haftem krzyżykowym. Motyw nieprzypadkowy, bo poduszki miały być prezentem dla miłośnika Karpat. Problemem było znalezienie wzoru, pomocny okazał się stary folder o Bieszczadach.
A już w najbliższy czwartek będę mogła szukać inspiracji w Muzeum Podkarpackim na Wieczorze Vincenzowskim, otwierającym wystawę Huculszczyzna i twórczość Stanisława Vincenza, która jest jedną z  wielu rozmaittych imprez organizowanych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Huculskiego "Słowiańska Atlantyda". Więcej na ten temat można przeczytać tutaj