czwartek, 31 października 2013

Wywoływanie zimy

Jeśli w najbliższych dniach spadnie śnieg, będzie to zasługa tęskniącego za zimą pana Czado, który przyjął zaproszenie naszego FotoKlubu i już w najbliższy wtorek zaprezentuje w Fermencie alpejskie diaporamy.
Zapraszamy, nawet jeśli ktoś nie lubi zimy :)


sobota, 26 października 2013

Jaśliskie kapliczki

Mamy z B. zwyczaj jeżdżenia w Bieszczady ulubioną drogą przez Komańczę. Gdy przejeżdżamy przez Posadę Jaśliską, wypatruję na pagórku po prawej stronie czerwonego dachu kapliczki i wzdychając "jakiż stamtąd musi być widok na Jaśliska" obiecuję sobie kiedyś tam się wybrać.
Zamiar ten udało mi się wreszcie zrealizować w zeszła niedzielę, wraz z Nuną.
Po drodze odwiedziłyśmy cerkiew w Króliku Wołoskim.







Zaparkowałyśmy na jaśliskim ryneczku i spacerkiem poszłyśmy w kierunku kapliczki na Przedgórzu


Widoki z polnej drogi rzeczywiście zacne

po lewej stronie Ostra, po prawej Piotruś
Jaśliska
Kamień nad Jaśliskami
I oto przed nami cel wizyty


W środku zastałyśmy starszą panią


Tego dnia mocno wiało, wiatr potargał nawet chmury :)


Kto ma sokoli wzrok, wypatrzy na poniższym zdjęciu ( w prawym górnym rogu ) biały punkcik - następny punkt naszej wycieczki, słynną "winną" kapliczkę


Po drodze mijamy kapliczkę "Na Sołtystwie", pod którą jest źródełko z cudowną wodą


I już jesteśmy "U Jana". W tle widać Banię Szklarską


Jeszcze widok z Kamieniem i Jaśliskami w tle...


... i galopkiem wracamy do Jaślisk, żeby zdążyć jeszcze na mszę w Rymanowie. W biegu uwieczniam jeszcze kapliczkę Na Szwedzkim Kurhanie.


Spędziłyśmy bardzo miłe popołudnie. Te okolice, choć bardzo malownicze, nie są często odwiedzane przez turystów. Może to i dobrze? Dzięki temu nie zatraciły swego charakteru.
Wracając snułyśmy plany, gdzie by tu jeszcze się wybrać, bo nie byłyśmy jeszcze na Kamieniu, Piotrusiu a i pasmo graniczne kusi. Tyle ciekawych miejsc przed nami :)
Więcej na temat jaśliskich kapliczek można przeczytać na stronie Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych   http://www.parkikrosno.pl

Pozdrawiam serdecznie

P.S.
A na mszę spóźniłyśmy się tylko 3min choć Nuna pędziła jak Hołowczyc. Wszystko przez niedzielnego kierowcę, który w Rymanowie Zdroju wytoczył się przed nas i jechał 20km/h doprowadzając nas do rozpaczy.

czwartek, 24 października 2013

Idzie zima?

Jesień tego roku łaskawa, rozpieszcza nas piękną aurą a jednak niektóre przezorne jednostki już kompletują zimowe akcesoria. Na przykład moja siostra upatrzyła sobie w pewnej sieciówce grubaśne rękawiczki w odstraszającej cenie. Dlatego przeszukałam swoje zasoby i wydziergałam jej bardzo podobne.



Pewnie niebawem powstanie czapka do kompletu :)

Pozdrawiam serdecznie

sobota, 19 października 2013

Detalicznie

W moim małym mieście jest dużo ludzi narzekających, że nic się u nas nie dzieje. Ale takich, którzy zamiast marudzić mimo wszystko próbują coś robić, jest niestety mało. Niedawno kilku zapaleńców postanowiło reaktywować FotoKrosno - FotoKlub miłośników fotografii  Pomysł zacny. Odbyło się już nawet pierwsze spotkanie, podczas którego fotografowaliśmy nasze miasto.
Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego niż pstryknąć kilka fotek miastu, które zna się od urodzenia. A to wcale nie jest takie łatwe. Dlatego pstryknęłam kilka okołorynkowych "widokówek"...



... i skupiłam się na detalach, na które na co dzień nie zwraca się uwagi.






Pozdrawiam serdecznie :)

środa, 16 października 2013

Jesień jest najpiękniejsza...

... na Wołtuszowej oczywiście :) Spędziłam tam niedzielne popołudnie biegając z aparatem w górę i w dół piszcząc z zachwytu, bo jak tu się nie zachwycać takimi kolorami!



w oddali widać Rymanów Zdrój

a to Spoczywalnik, na którym byłyśmy z Nuną niedawno


Zdecydowałam się na wyjazd dość późno, rano u nas padał deszcz ale około południa przejaśniło się. Autobus miałam za 20min, zabrałam aparat i kanapkę i pobiegłam na przystanek, zapominając o mapie. A szkoda, bo nie pamiętałam, czy jest jakaś ścieżka, żeby sobie skrócić drogę na sąsiedni pagórek. Poszłam na przełaj przez las a tu niespodzianka


Nad potokiem trafiłam na resztki podmurówki łemkowskiego domu. Miałam obawy, jak przejdę przez potok ale trochę dalej znalazłam starą drogę na nieistniejące pola. Czasem warto chodzić an skróty :)


I już jestem na zboczach Działu






Niedziela zachęcała do spacerów, chyba wszyscy rymanowscy kuracjusze spacerowali po deptaku, niektórzy zapuszczali się nawet na Wołtuszową. Gdy schodziłam, spora grupa wdrapywała się kurierskim szlakiem a i przy cerkwisku było tłoczno. Dlatego  do Zdroju wracałam ścieżką zdrowia.


Pozdrawiam serdecznie :)

poniedziałek, 14 października 2013

Sernik z budyniem czekoladowym

Nad mim kuchennym stołem wisi kalendarz. Stosownie do pomieszczenia jest to kalendarz z przepisami na ciasta, wydany przez Poradnik Domowy a że mam go mniej więcej na wysokości wzroku gdy przy tymże stole piję poranną kawę, bezwiednie czytam przepisy, niektóre znam prawie na pamięć :)
Na październik redakcja Poradnika poleca sernik z budyniem czekoladowym. Brzmi nieźle, warto więc go wypróbować.
Przepis nie jest skomplikowany:

Ciasto kruche:
2 jajka
1żółtko
2 i 1/2 szkl. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 kostki masła
1/2 szkl. cukru

Masa budyniowa:
4 budynie czekoladowe
4 szkl. mleka

Masa serowa:
1/2 kg mielonego tłustego sera
1szkl. cukru
4 jajka
opakowanie budyniu waniliowego
15 kropli aromatu waniliowego
(ewentualnie bakalie)

Z podanych mocno oziębionych składników szybko zagnieść ciasto, schłodzić 30 min i wylepić nim blachę (38x25cm). W litrze mleka ugotować budynie czekoladowe, wystudzić, rozsmarować na cieście.
Przygotować masę serową: żółtka utrzeć z cukrem, dodać ser, budyń waniliowy, aromat i miksować aż powstanie jednolita masa. Następnie dodać ubite na sztywną pianę białka i delikatnie wymieszać, dodac bakalie po czym rozsmarować na warstwie budyniu czekoladowego. Piec ok. 50min w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Smacznego ;)



czwartek, 10 października 2013

Zamiast urlopu cz. 2 czyli Połonina Caryńska

Wędrówkę na Połoninę rozpoczęliśmy od zapalenia symbolicznej świeczki na cmentarzu w Berehach Górnych. Niewiele nagrobków dotrwało do naszych czasów, większość posłużyła do utwardzenia pobliskiej drogi.


Idziemy przez wyzłocony las


A tu już widać sąsiednią Połoninę Wetlińską


W oddali serpentyny wiodące z przełęczy Wyżnej


A to widok na Wschód, "gdzie szum Prutu, Czeremoszu..."


Jeszcze chwila i możemy podziwiać morze złotych buków



W oddali Połonina Wetlińska


A po przeciwnej stronie gniazdo Tarnicy


Po nacieszeniu się cudnymi widokami, żwawo ruszamy dalej, żeby na czas zachodu słońca znależć się tuż nad granicą lasu.




Jeszcze rzut oka za siebie i schodzimy


A po chwili...



Zmierzch zapadał szybko ale udało nam się zejść na przełęcz Wyżniańską przed zapadnięciem kompletnych ciemności.
Pozdrawiam serdecznie :)