niedziela, 25 listopada 2012

Pańcia

- Ale pańcię uszyłaś! - powiedziała moja siostra na widok Anielki nr 1. Anielka nr 1 jest tildowa anielicą, którą ostatnio poełniłam. W planach są kolejne Anielki, stąd numeracja. Najwięcej kłopotu miałam z ubraniem - czy uszyć tradycyjną anielska szatę czy może coś bardziej ziemskiego? Jak widać wygrała opcja 2 i Anielka dostała filcowy płaszczyk i ciepłą spódnicę w jodełkę, w końcu zima idzie :)





piątek, 23 listopada 2012

Sowy

Dziergam, szyję, filcuję, dekupażuję - jednym słowem idą święta :) Z myślą o najmłodszych powstały sowy:

Pan Sowa






Pani Sowa




Dobrego weekendu :)

niedziela, 18 listopada 2012

Wólka

Plan był taki: idziemy z Iwonicza Zdroju czerwonym szlakiem, na pierwszym zakręcie w lewo skręcamy na ścieżkę prowadzącą do Wólki i dalej na Przymiarki aby zakończyć sezon uroczystym toastem grzańcem prosto z termosu :)
Pogoda zapowiadała się piękna, przynajmniej w Krośnie. W Iwoniczu nie było już tak pięknie, a gdy przebrnęłyśmy przez las po błocie do kostek, niebo było już całkiem zachmurzone i zanosiło się na deszcz.


 


Jak czytamy w najnowszym wydaniu przewodnika "Beskid Niski od Komańczy do Wysowej" W. Grzesika, T.Traczyka i B.Wadasa, łemkowska wieś Wólka liczyła przed wojną zaledwie 36 domów i należała do parafii w Desznie. Jej mieszkańcy trudnili się rzeźbieniem w drewnie a swoje prace sprzedawali w pobliskich zdrojowiskach. Tradycje rzeźbiarskie kontynuowali także po przesiedleniu w 1945r. do ZSRR ( główny ośrodek Truskawiec).
Dziś nie ma żadnych śladów po dawnej wsi. Domy spalono a nieliczne ocalałe zostały rozebrane. W latach 70-tych teren dawnej wsi został zrekultywowany spychaczami, zniszczono wtedy oststnie ślady domów, krzyże i sady.


Na terenie dawnej wsi znajduje sie ogrodzony brzozowy krzyż. Niestety nie znalazłam informacji, czy to mogiła czy też postawiono go na pamiątkę dawnych mieszkańców.






Z Przymiarek a raczej z Wierchu przegonił nas wiatr urywający głowy i przelotny deszcz. Szkoda, bo miejsce bardzo malownicze.

Cergowa          
Na horyzoncie widać  Łopiennik

Wracałyśmy galopkiem. Na szczęście deszcz ustał zanim doszłyśmy do miejsca biwakowego pod Glorietą. Tam już tak nie wiało i wreszcie mogłyśmy uczcić zakończenie sezonu :)





sobota, 17 listopada 2012

Dla dzieci

Po przeglądnięciu ostatnich postów można by wysnuć wniosek, że głównie biegam po lesie. A jednak między wycieczkami zdarza mi się popełnić jakieś rękodzieło. Obecnie przygotowuję się do jarmarku świątecznego ale na ozdoby świąteczne jeszcze przyjdzie czas a tymczasem przedstawiam kilka drobiazgów dla dzieci.






Filcowe grzechotki dla Stasia i Hani, do przypięcia przy łóżeczku lub wózku. W środku znajdują się pojemniczki z jajka - niespodzianki z kaszą, odpowiednio zabezpieczone i opatulone poduszkowym wypełnieniem.




Szydełkowa sówka nr 1 (nr 2 "się robi"), trafiła do Martyny

Tildowa kotka zwana Niuńką, ubrana w sztruksową spódnicę i modny sweterek pojechała do Zosi, chociaż trudno mi się było z nią rozstać :)
Kolejną tildową przytulanką będzie anioł, zastanawiam się tylko nad ubraniem - czy anioł może nosić spodnie? Czy raczej pozostać przy klasycznej szacie?
Pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 15 listopada 2012

Pomoc dla Moniki

Takich apeli jest w sieci wiele, osoby chore, pokrzywdzone przez los chwytają się każdej deski ratunku. Warto pomagać, to rzecz bezdyskusyjna, w końcu nieszczęście może spotkać każdego z nas. Zaczyna się przedświąteczne szaleństwo, może kupując prezenty dla bliskich, zrób też prezent komuś potrzebującemu, jak Monika
To, co damy od siebie, kiedyś do nas wróci :)

niedziela, 11 listopada 2012

Wspominki c.d. - rymanowski kirkut

Dawno, dawno temu miałam okazję odwiedzić rymanowski kirkut. Opiekują się nim państwo Białasowie, którzy mieszkają tuż obok. Miałam tez okazję zobaczyć wnętrza oheli cadyków Menachema Mendla i Cwi Hirsza Kohena, do których pielgrzymują Żydzi z całego świata. Więcej o cmentarzu można przeczytać tutaj






sobota, 10 listopada 2012

Wspominki - Na Węgierskim Trakcie

Pewna Osoba (która nie lubi kiedy się o niej pisze) wyraziła ostatnio niezadowolenie z powodu zbyt rzadkich jej zdaniem publikacji postów na moim blogu. Cóż, robię obecnie dosłownie kilka rzeczy jednocześnie a na efekty trzeba jeszcze trochę poczekać ale uwzględniłam uwagi Osoby i przekopałam archiwum w poszukiwaniu zdjęć zrobionych równo 4 lata temu. To była nieprzyzwoicie ciepła jesień, skoro w listopadzie paradowałam tylko w polarze. W pewien słoneczny dzień wybrałam się z Osobą na spacer  Węgierskim Traktem z Jaślisk do Szklar.




cerkiew w Daliowej







Mam nadzieję, że Osoba jest usatysfakcjonowana, w końcu Jaśliska to jej ulubione miejsce w Niskim :)
Pozdrawiam serdecznie czytelników :)

sobota, 3 listopada 2012

Rok pod znakiem szydełka

Ten rok upływa mi zdecydowanie pod znakiem szydełka. Zaczęło się od pledu a raczej pledziku granny square, potem był dywanik i inne drobiazgi ze starych t-shirtów a lato minęło mi na dzierganiu falistej narzuty. Nie planowałam już żadnych szydełkowych robótek, chciałam wreszcie spróbować wydziergać na drutach ciepłą chustę na jesień ale gdy zobaczyłam ten wzór, szybko zmieniłam zdanie. Wzór piękny, tylko dla mnie wydawał się być czarną magią, Na szczęście Marta była tak miła i podesłała mi bardziej szczegółowy wzór i kilka tygodni i 2 audiobooki później chusta była gotowa :)







Zdjęcia niestety kiepskie, chciałam je zrobić w plenerze ale aura mi na to nie pozwala. Chustę robiłam z cieniutkiej wełny z urugwajskich merynosów malabrigo lace , jest to melanż błękitów i zieloności. Wełna jest cudownie miękka i bardzo ciepła, kupiłam ją w http://www.magicloop.com.pl/
W tym samym sklepie kupiłam też wełnę na czapkę, tym razem neutralnie szarą, żeby mi pasowała do pokaźnej kolekcji szali i chust :) Jest to alpaka , też bardzo miła i ciepła. Wzór wyszperany u Craftladies , bardzo prosty a moim zdaniem efektowny :)


Wełny wystarczyło mi jeszcze na rękawiczki klapką, idealne do robienia zdjęć w plenerze podczas chłodów.


Jak zrobić ściągacz na szydełku podpatrzyłam tutaj Zarówno czapkę jak i rękawiczki zdążyłam już przetestować podczas pierwszego ataku zimy, sprawdziły się doskonale.
A ponieważ w kalendarzu mamy jeszcze jesień, na poprawę nastroju proponuję pyszne i łatwe ciasto dyniowe

Dobrego weekendu :)