- Ale pańcię uszyłaś! - powiedziała moja siostra na widok Anielki nr 1. Anielka nr 1 jest tildowa anielicą, którą ostatnio poełniłam. W planach są kolejne Anielki, stąd numeracja. Najwięcej kłopotu miałam z ubraniem - czy uszyć tradycyjną anielska szatę czy może coś bardziej ziemskiego? Jak widać wygrała opcja 2 i Anielka dostała filcowy płaszczyk i ciepłą spódnicę w jodełkę, w końcu zima idzie :)
Bo Anielka to taka ziemska anielica; jak Ty szyłaś i przewlekałaś na drugą stronę te cieniutkie rączki? hm! i paputki ma pod kolor, świetna jest; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu uszycie tej chudziny to pół biedy, gorzej właśnie z przewracaniem na prawą stronę - wspomagałam się bambusowym szydełkiem :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)