piątek, 23 grudnia 2011

Magicznych Świąt!



Pastorałka drzew

A cóż to lasowie
Starzy w śniegach bukowie
Zwierz pomyka po jedlinie
Dary niesie ku dziecinie

A drzewczka nie

A cóż to jest kot
Miglanc no i śpioch
Ale siedzi przy Dziecinie
Dni przesypia na pierzynie

A drzeweczka nie

A cóż to jest wół
Ani wie co bór
Ale w stajni ważny srodze
Zasłania Marię przed mrozem

A drzeweczka nie

A cóż to jest niedźwiedź sam
Ale się raduje Pan
Kiedy misiek gra na skrzypkach
Kiedy w szopie nutka hipka

A drzeweczka nie

No a czegóż dudka w śpiewie
I łóżecka w Betlejemie
Z jodły białej i z buczyny
Z klonów małych jaworzyny

Więc drzeweczka też

No a czegóż ta niebieska
Szopa w ktorej Dzice mieszka
A cóż szumi nad górami
Jak nie jedla z aniolami

Więc drzeweczka też

Kazde sie za króla zdaje
Strojne w śniegu gronostaje
Niosą szyszek berla złote
Próchna diament złożą w szopę
                     Gleryja
(Jerzy Harasymowicz)

środa, 21 grudnia 2011

piątek, 16 grudnia 2011

Finał rocznicowej zabawy i piernikowe szaleństwo

Dziękuję Marii z Pogórza i Węszynosce za udział w rocznicowej zabawie i proszę o przesłanie adresów na manna77@o2.pl  Mam nadzieję, że poczta stanie na wysokości zadania i prezenty dotrą do Was przed Świętami.
No właśnie, jak śpiewają trójkowi Przyjaciele Karpia ..."krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą Święta..."


najwyższy więc czas aby upiec pierniczki. W tym roku zaszalałam i oprócz tradycyjnych pierników zrobiłam też pierniczki bez kalorii, filcowe z haftowanym lukrem. Co prawda nie pachną ale są bardzo trwałe :)



A poniżej sesja fotograficzna tradycyjnych wypieków







Pozdrawiam i życzę miłego przedświątecznego weekendu :)

piątek, 9 grudnia 2011

Jak się baba uprze...

No właśnie, uparłam się. Uparłam się, że zrobię sobie szal ściegiem zwanym "jeżyny". Teoretycznie nic trudnego, wystarczy włóczka, druty i opis ściegu. Ale jak ktoś nie bardzo rozumie o co chodzi w tym opisie, to ma problem. Zaczynałam i prułam cztery razy zanim załapałam o co chodzi. A potem to już było z górki - tydzień dłubania i oto szal gotowy :) Do tego gustowne drewniane guziki i zima mi nie straszna.
Zanim pokażę moje dzieło, najpierw pochwalę się lumpeksową zdobyczą, która była przyczyną moich dziewiarskich zmagań. Wełniana budrysówka brytyjskiej firmy Gloverall, nabyta za całe 25zł (drugie 25 dałam za pralnię :)).


A oto energetyczny szal:

niedziela, 4 grudnia 2011

Noc Mandarynkowych Lampionów - akcja blogowa

W imieniu Ewy i swoim własnym zapraszam do pachnącej zabawy. Szczegóły tutaj W skrócie akcja polega na zrobieniu lampionu z mandarynki a następnie przesłaniu jego zdjęcia na podany przez Ewę mail do 16 grudnia. Dzień później na Jej blogu pojawi się kolaż ze wszystkich nadesłanych prac. Prawda, że fajny pomysł? Tym bardziej, że ze zrobieniem takiego lampionu poradzi sobie każdy. Wystarczy mandarynka, ostry nożyk i świeczka :)
Zupełnie niechcący na pierwszym zdjęciu wyszły mi w tle Tatry Wysokie (głodnemu chleb na myśli, oststnio śni mi się, że błądzę po górach w śniegu po pas).
Zapraszam do zabawy!




czwartek, 1 grudnia 2011

Rocznicowe prezenty

Już niebawem, bo równo za miesiąc, będę świętować pierwszą rocznicę blogowania. Z tej okazji chciałabym się podzielić z Wami moimi małymi "cudami" :) Są to dekoracje bożonarodzeniowe - wianuszek ozdobiony piernikowym, bezkalorycznym ( bo z filcu) serduszkiem oraz zawieszki. Aby wejść w posiadanie wianka lub zawieszek wystarczy wyrazić chęć w komentarzu. Bloggerki mogą umieścić u siebie poniższe zdjęcie. Czekam do 15 grudnia. Zapraszam :)

wtorek, 22 listopada 2011

Chleb na zakwasie

Przeglądając różne blogi zawsze podziwiałam inne blogerki gdy się chwaliły własnoręcznie upieczonym chlebem na zakwasie. Dla mnie to była czarna magia, szczególnie ten zakwas. No ale gdy Penelopa na swoim blogu podzieliła się szczegółami dotyczącymi robienia zakwasu, nie mogłam nie spróbować. I tak oto po długim tygodniu doglądania, dokarmiania i niepewności powstał mój pierwszy zakwas a z niego chleb, też wg przepisu Penelopy. Dumna jestem z siebie niesłychanie, bo zakwas wyglądał dokładnie tak, jak u Penelopy (niestety nie uwieczniłam go na zdjęciu, tak się spieszyłam z pieczeniem :)) a i chleb smakuje wybornie :)

niedziela, 13 listopada 2011

Jesienne przyjemności

Długi jesienny weekend można spędzić na kanapie w towarzystwie ukochanego misia...


... albo można wybrać się na małą wycieczkę do znajomych i przekonać się, że okolice Pietruszej Woli są bardzo malownicze a jesień jeszcze szaleje z kolorami.






Sarenki najpierw nam się przyglądały ale jak wyjęłam aparat, pokazały nam tyły :)


Jeszcze odwiedzamy ciekawą kapliczkę



... i trzeba wracać, bo słońce się już chowa.


A na umilenie długaśnego, zimnego wieczoru, mała pysznota - jabłka w kruchym cieście, nafaszerowane wiśniami z nalewki. I jak tu nie lubić jesieni?  :)

czwartek, 10 listopada 2011

Literki 2

Literkowe szaleństwo zakończone, prezentuję efekty mojej radosnej twórczości :) Listopad za pasem, czas pomysleć o ozdobach świątecznych. W tym roku za choinkę posłuży mi styropianowy stożek a nad stylem dekoracji na razie się zastanawiam i szukam inspiracji na innych blogach, może coś filcowego? No własnie, miało być o literkach :)













Miłego przedłużonego weekendu :)

czwartek, 3 listopada 2011

Wołtuszowa

Dzień Zaduszny, wspomnienie wiernych zmarłych. Tego dnia odwiedziłyśmy z B. Wołtuszową, żeby zapalić świeczkę na tamtejszym cmentarzu łemkowskim. Niewiele zostało z całkiem sporej wsi - resztki podmurówek, chrzcielnica z cerkwi i ledwie widoczny cmentarz, jakiś czas temu ogrodzony przez leśników. Mieszkańców wysiedlono na tereny dzisiejszej Ukrainy, domy spalono a cerkiew rozebrano w latach 50-tych. Ale pamięć o nich przetrwała, dzięki pasjonatom teren dawnej wsi uporządkowano, postawiono tablice informacyjne, powstała nawet strona internetowa www.woltuszowa.pl