niedziela, 29 stycznia 2012

Zima trzyma

Po długich tygodniach szarości zima zlitowała się i sypnęła śniegiem. Na dodatek chwycił mróz, dziś rano termometr pokazywał -17 stopni! Szczęśliwie słoneczko przyświeciło i mróz zelżał, można więc było udac się na spacer.






A po spacerze, do herbaty miło zjeść coś dobrego, na przykład drożdżowy warkocz, wg przepisu Beaty Lipov U mnie z nadzieniem makowym :)



I na koniec coś miłego

niedziela, 22 stycznia 2012

Patchwork

Nie miała baba kłopotu, kupiła sobie prosię. To powiedzenie idealnie podsumowuje ostatnie trzy tygodnie mojej radosnej twórczości. W charakterze prosięcia wystąpiła patchworkowa narzuta, która chodziła mi po głowie już od dawna. A ponieważ przed świętami znalazłam w bibliotece stosowny poradnik, postanowiłam zmierzyć się z tematem :)
Troszkę ułatwiłam sobie zadanie i zamiast klasycznych kwadratów 10x10 użyłam troszkę większych o boku 15cm.


Kwadraty zszyłam w pasy a z pasów powstał wierzch narzuty. W środku jest otulina a spód to materiał podarowany przez sąsiadkę :) Całość obszyłam paskami wyciętymi z welurowej zasłony i przepikowałam przez 3 warstwy. Roboty dużo ale satysfakcja ogromna :) Z rozpędu uszyłam jeszcze 2 poszewki ozdabiając je pozostałymi kwadracikami. Przy okazji pozbyłam się dużej ilości resztek materiałów i w szafce zrobiło się luźniej (ciekawe, na jak długo :)).
Pozdrawiam podczytywaczki, dobrego tygodnia :)




niedziela, 8 stycznia 2012

Krzyżykowe wprawki

Przy okazji świątecznych porządków znalazłam niedokończone próbki haftów krzyżykowych. Żal było je wyrzucić, bo kosztowaly mnie trochę wysiłku, zrobiłam z nich dwustronną poduszeczkę na szpilki.





Kolejna wprawka, która w zamyśle miała być zakładką do książki, została przemieniona w bransoletkę. Powstały też kolczyki do kompletu.




Tak się rozpędziłam, ze nawet nowy portfel ozdobiłam hafcikiem :)
Przymierzałam się już od dawna do uszycia portfela. W starym, bardzo podobnym irytowała mnie kieszonka na monety, umieszczona po lewej stronie. Po otwarciu portfela trzeba było go przekręcać, żeby dostać się drobnych. Teraz mam kieszonke po prawej  i co najważniejsze, otwieraną od góry a nie z boku. Szycie zajęło mi trochę czasu, bo nie przemyślałam kolejności i trzeba było troche pruć ale jak na pierwszy portfel jest całkiem nieźle :) Wierzch to welur w kolorze głębokiego turkusu, chociaż zdjęcie tego nie oddaje. Dziś jest kiepskie światło do robienia zdjęć bo nareszcie PADA ŚNIEG :)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)