w oddali widać Rymanów Zdrój |
a to Spoczywalnik, na którym byłyśmy z Nuną niedawno |
Nad potokiem trafiłam na resztki podmurówki łemkowskiego domu. Miałam obawy, jak przejdę przez potok ale trochę dalej znalazłam starą drogę na nieistniejące pola. Czasem warto chodzić an skróty :)
I już jestem na zboczach Działu
Niedziela zachęcała do spacerów, chyba wszyscy rymanowscy kuracjusze spacerowali po deptaku, niektórzy zapuszczali się nawet na Wołtuszową. Gdy schodziłam, spora grupa wdrapywała się kurierskim szlakiem a i przy cerkwisku było tłoczno. Dlatego do Zdroju wracałam ścieżką zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze raz: piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJest na czym oko zawiesić, naprawdę; masz rację, Maniu, o jakiej porze można szukać takich kolorów? tylko jesienią, bo wiosna oferuje nam zieleń w różnych odcienach, lato prawie jednolicie zielone, za to jesień pociesza nas, jak może, bo za chwilę tylko wszechobecna biel; niesamowity ten parów z bukami o pniach prawie niebieskich, jak w bajce; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAniu, Antonino, Marysiu - to jesień taka piękna, że sama pcha się w obiektyw :) i chyba coś w tym jest, że przyroda pokazuje się w najpiękniejszych barwach zanim uda się na zimowy spoczynek.
OdpowiedzUsuńTen niesamowity parów trochę mnie przeraził, idąc na przełaj wyszłam akurat na dosć stromy brzeg i chwilę zajęło mi szukanie dogodnego przejścia.
Pozdrawiam Was serdecznie