Dwa ptaki dla dwojga dzieci.
Pierwsze ptaszysko powstało dla Jaśka po tygodniach jęków "uszyj mi orzeła" :) To podobno najważniejszy z angry birdsów.
Powstał z lumpeksowego szlafroka i resztek materiałów (polarowych) zakupionych do uszycia wcześniejszych ptaszydeł. Skoro orzeł jest najważniejszy, musiał tez być największy, co widać na zdjęciu ze szczęśliwym właścicielem.
Na szczęście Laura nie ma takich wymagań :) Ale że spodobała jej się moja poduszka wydziergałam jej tym samym wzorem sowę.
Tak to milusińscy dbają aby ciotka się nie nudziła :)
Pozdrawiam serdecznie
poduszka jest świetna! zakochałam się haha
OdpowiedzUsuńhttp://takenbp.blogspot.com/
Super rzeczy dla milusińskich. I jedno i drugie jest fajne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńDo kolekcji doszedł następny ptasior:-) Maniu, już jestem trochę na bieżąco z postaciami bajkowymi, bo oglądam bajki z Jaśkiem; Laura jest już dużą panienką, ależ te dzieci szybko rosną; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze jest to, że zainteresowanie orłem trwało cały tydzień, po czym Jasiek zainteresował się kosmosem - namiętnie lepi układ słoneczny z ciastoliny :)
UsuńSerdeczności
Super orzeł :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Po uszyciu wszystkich angry birdsów jasiek uznal, że potrafię zrobić wszystko i zażyczył sobie "takiego czegoś, żeby jego układ słoneczny sam się kręcił "
UsuńPozdrawiam serdecznie