Zakończenie pory deszczowej wpłynęło bardzo negatywnie na moją radosną twórczość. Zamiast przykładnie dziergać najnowszy twór (szydełkowa poducha), uprawiamy z Florianem włóczęgostwo leśne :)
Las pachnie grzybami, ptaki urządzają konkursy na najpiękniejsze trele, aż się nie chce wracać!
Przy jednym z pobliskich domow ktoś rozpalił ognisko i od razu zmienił się nastrój
Witaj Maniu. Kocham las o każdej porze roku. Niestety do najbliższego mam kawałek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie się marzy chatka na skraju lasu. Chyba zacznę grac w totka :) Dobrego weekendu!
Usuń