Tymczasem kilka filcowanek. Ogladałam kiedyś jakiś program informacyjny, w którym prezenterka miała ciekawy naszyjnik, składający się tylko z kilku kulek filcowych i metalowych ( a może ceramicznych, w każdym razie było to coś błyszczącego). Pozazdrościłam i ufilcowałam coś w podobnym stylu, w energetycznych kolorach przygaszonych szarością, tylko do filcu dodałam drewno.
środa, 12 stycznia 2011
Gdzie jest zima?
Zrobiło się nieprzyzwoicie ciepło, jak na tę porę roku. Halny zdmuchnął resztki śniegu i pokazała się szara rzeczywistość. A było tak pięknie, biało i mroźnie. Lubię zimę, lubię otulać się szalami, najchętniej tymi własnoręcznie wydzierganymi. W tym sezonie wydziergałam szalik-golf ale pokażę go jak skończę czapkę do kompletu, bo wierzę, że zima jeszcze wróci :)
Tymczasem kilka filcowanek. Ogladałam kiedyś jakiś program informacyjny, w którym prezenterka miała ciekawy naszyjnik, składający się tylko z kilku kulek filcowych i metalowych ( a może ceramicznych, w każdym razie było to coś błyszczącego). Pozazdrościłam i ufilcowałam coś w podobnym stylu, w energetycznych kolorach przygaszonych szarością, tylko do filcu dodałam drewno.
Natomiast ten powstał na zamówienie pewnej ognistej dziewczyny (niestety zdjęcie troszke nieostre)
I dla kontrastu naszyjnik zimowy, mogłabym go nazwać "świerki pod śniegiem" :)
Tymczasem kilka filcowanek. Ogladałam kiedyś jakiś program informacyjny, w którym prezenterka miała ciekawy naszyjnik, składający się tylko z kilku kulek filcowych i metalowych ( a może ceramicznych, w każdym razie było to coś błyszczącego). Pozazdrościłam i ufilcowałam coś w podobnym stylu, w energetycznych kolorach przygaszonych szarością, tylko do filcu dodałam drewno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdzie jest zima? Otóż zima trzyma... nas w niepewności co do swego ewentualnego powrotu;)
OdpowiedzUsuńA świerki pod śniegiem - rewelacja! Próbowałam nawet dopatrzeć się wystających tu i ówdzie igiełek, ale spod śniegu nic nie widać...;)
Dzięki za uznanie :) A w międzyczasie zima wróciła ku uciesze dzieci i narciarzy a utrapieniu drogowców.
OdpowiedzUsuń