Dopadła mnie zaraza. Kaszlę, chrypię, snuję się po domu i marudzę. Żeby się troszkę poratować, ugotowałam zupę czosnkową według przepisu stąd Odrobinę zmodyfikowałam przepis, bo nie miałam zieleniny i sera żółtego ale i tak wyszła pyszna a sam zapach postawiłby na nogi zmarłego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz