Chłodniejsze dni zmobilizowały mnie do skończenia "upiększania" kamizelki. Kamizelka jest całkiem fajna, lumpeksowa, z czarnego polaru ale wydawała mi się zbyt ponura. Aby ją nieco ożywić, postanowiłam wyhaftować na kanwie wzór stylizowany na huculski a następnie naszyć go na kamizelkę. Tylko nie wiem jakie licho mnie podkusiło, żeby zrobić czarne tło! Toż to najkrótsza droga do popsucia sobie wzroku! Na dodatek gdzieś w połowie wzoru oświeciło mnie, że istnieją czarne kanwy i na takiej nie byłoby widać białych prześwitów. Ale nic to, mam jeszcze kilka polarów, następnym razem będę mądrzejsza :)
Wiesz, co, Maniu, Ty to masz pomysły, skarbnica, czyli jest to taśma zahaftowana i naszyta? I widzę wielką fascynację haftem huculskim, wszędzie gdzieś tam jakieś motywy przemycasz, bardzo subtelnie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak Marysiu, to naszyta kanwa. A fascynacja hucułami wzięła się chyba z łażenia po Biesach, jak się patrzy ze szczytów na wschód to się myśli co tam jest za lasem :)
OdpowiedzUsuńSłońca życzę :)
Tradycyjny huculski polar(!) - rewelacja! Ta manufaktura rzeczywiście produkuje cuda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki B., wypromuję się w nim do Komarnika :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!