Sobotni poranek spędziłam na bieganiu po osiedlu w poszukiwaniu Gazety Wyborczej. Bezskutecznie, w jednym miejscu zaproponowano mi jedynie wydanie piątkowe. Zależało mi bardzo na wydaniu weekendowym, ponieważ chciałam przeczytać artykuł Ani Włodarczyk ze strawberriesfrompoland Poszłam więc do empiku, gdzie w końcu udało mi się kupić gazetę a przy okazji wpadł mi w oko uroczy pojemniczek na biurko, idealny do potraktowania dekupażem :)
A jak już rozłożyłam dekupażowy kram, ozdobiłam jeszcze kilka drewnianych spinaczy, których używam jako zakładek do książek, bo dziwnym trafem nagminnie gubię te tradycyjne.
Dobrego tygodnia :)
Jaki Ty jesteś pracuś! pojemniczek opleciony bluszczem i lawendowe spinacze; jaki fajny zestaw z wiankiem i ptasiorkami na nim; czytałam też zakapiorów, jakieś mieszane uczucia mnie ogarnęły po tej lekturze, Majstra Biedę widywałam pod Pulpitem w Ustrzykach, zawsze w jakimś dziwnym towarzystwie i przy zastawionym butelkami stoliku; czytałam na forum o Jędrku Połoninie, widywałam Ryśka z Cisnej na Bieszczadzkich Aniołach, jakoś nadal mam mieszane uczucia, ale nie mnie osądzać tych ludzi, preferuję inny styl życia; pozdrawiam Cię, Maniu, bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńChciałam ostrzyc mojego Maksia u profesjonalnego fryzjera, jednak cena zwaliła mnie z lekka z nóg, pewnie dalej będę sama męczyć się z nożyczkami.
Spinacze są przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńMarysiu, jaki tam pracuś, to po prostu nałóg :)
OdpowiedzUsuńCo do zakapiorów - masz rację, nie nam ich osądzać, każdy żyje tak, jak umie.
A Maksia zawsze możesz ostrzyc u Weszynoski (cena na pewno nie zwali Cię z nóg). Zaplanuj jakąś wycieczkę w Niski tak, żeby trasa przebiegała przez Leśniówkę i wtedy upieczesz 2 pieczenie na jednym rożnie :)
Dobrego tygodnia! Wiosna już chyba przyszła, bo znalazłam u Florka pierwszego kleszcza!
Magdaleno, dziękuję za dobre słowo :) Żal mi było wyrzucać reszteczki serwetki z ulubioną lawendą, spożytkowałam więc je na takie maleństwa :)
Pozdrawiam serdecznie!
Też myśleliśmy o takim rozwiązaniu, tylko że ja już podcięłam mu kudełki nożyczkami, ma trochę schody na plecach, musi się podrównać, bo Węszynoska mnie przepędzi; dzięki serdeczne, pa.
OdpowiedzUsuńEee tam, zgoli go maszynką na 1mm i się wyrówna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ale fajnie wyszedł Ci ten pojemniczek i do tego te spinacze rewelacja.Gratuluję pomysłów.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://by-mariolka.blogspot.com/
Mariolu dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń