Babunia jest oczywiście zakochana we wnusi, z wzajemnością zresztą. Na widok Babci Laurunia macha intensywnie rączkami i nóżkami i posyła jej najszczerszy uśmiech. Aby wnusia miała Babunię zawsze przy sobie, uszyłam jej przytulankę - grzechotkę przypominającą klasyczną babulkę.
Jak zwykle za grzechotkę posłużyło mi plastikowe jajko z kinder-niespodzianki wypełnione odrobiną kaszy.
Co prawda Babunia twierdzi, że nie ma tak obfitych kształtów i nie ubiera się tak hmmm wzorzyście, że już nie wspomnę o chustce na głowie. No ale w zamyśle babulka miała być odrobinę podobna do matrioszki i przyciągać wzrok maluszka. Towarzyszy Laurze podczas zabawy i snu, więc chyba się jej podoba :)
Pozdrawiam serdecznie
Śliczna babuleńka - na pewno będzie ulubioną zabawką dziecka.
OdpowiedzUsuńWspaniała przytulanka :-) Cudna babunia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna maskotka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntonino, Kasiu, Aniu - dziekuję, na razie Laura przygląda się jej z uwagą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie
Co za małe śliczności! malutka jeszcze, a tyle włosów już ma, nasz Jaśko ma mniej:-) babuszka pomysłowa, może służyć pewnie jako podusia; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMaryniu, braciszek też był taki kosmaty :) Najśmieszniejsze, że z bruneta zrobił się blondyn, Laurze tez już włoski jaśnieją.
UsuńPozdrawiam serdecznie