Przyznaję ze skruchą, że ten wielkanocny atak zimy to chyba ja wywołałam. Chciałam mieć okazję do opatulenia się nowiutką chustą pracowicie wydzierganą w marcu.
Wzór ściągnęłam tak dawno, że już nie pomnę źródła. Za to przy dzierganiu korzystałam ze wskazówek
Ciapary Sama chusta jest prosta i pewnie poradzi sobie z nią nawet początkująca dziewiarka.
Chusta jest dość mała, z założenia miała taka być aby ogrzewać szyję. Dziergałam z Dropsowej alpaki, zużyłam nieco ponad 2 motki. Kłopotliwe jest fotografowanie wyrobów z tej włóczki bo ma ona niejednorodny kolor - to delikatny melanż żółtego i jasnej zieleni. Chyba na pierwszym zdjeciu, na tle jasnej ściany jest najbardziej zbliżony do rzeczywistego.
I jeszcze prezentacja na "ludziu"
Dumna jestem z niej bardzo i nabrałam chęci na kolejną chustę ( tym bardziej, że Intesywnie Kratywna prezentuje kurs m.in, ta taką cudną
malukę !
Ale żeby nie wywoływać kolejnego ataku zimy, poczekam chociaż do jesieni :)
Pozdrawiam serdecznie
Ginko jest bardzo wdzięcznym wzorem - Twoja chusta jest cudowna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba. Chyba zacznę dziergać chusty.
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta w przepięknym kolorze :-)
OdpowiedzUsuńWybaczam Ci to wywołanie zimy, bo rozumiem, że musiałaś się nią omotać ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Przepiękna i w moim ulubionym kolorze!!!
OdpowiedzUsuńMasz wybaczone, Maniu, bo dziś już słońce i ciepło; chusta prześliczna, z ażurami, oj! wróżę również estońskie szale na jesień; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAntonino, Aniu, Kasiu, Ciaparo, Marysiu - dziękuję za dobre słowa :) rzeczywiście to bardzo wdzięczny wzór, dziergało się przyjemnie w towarzystwie Michała Anioła, bo to właśnie o jego życiu audiobook umilał mi dzierganie ("Udręka i ekstaza" Irving Stone). I całą Wielkanoc otulałam szyję nową chustą ciesząc się, że akurat zdążyłam na chłody :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie