wtorek, 22 września 2015

Zapach schyłku lata

Schyłek lata pachnie wrotyczem. Uwielbiam ten zapach! W sierpniu włóczę się po łąkach i znoszę do domu pachnące naręcza tego ziółka.




  W tym roku wrotycz trafił też na torebkę, w postaci haftu.








Torebka powstała jako przeróbka lumpeksowej zdobyczy. Kupiłam ją jedynie dla tych pięknych drewnianych rączek (kosztowała całe 2 zł :) ) ale odprułam też koraliki, może się do czegoś przydadzą.




A na koniec jeszcze zachodzące słoneczko przebijające się przez liście drzew. W końcu od jutra jesień.



Pięknej jesieni!

5 komentarzy:

  1. Haftowany wrotycz - cudny. Również lubię zapach wrotyczu i zawsze zbieram go u schyłku lata szykując bukiety do suszenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Antonino, Aniu - dziękuję :) Podobno wrotyczu używały dawniej gospodynie aby ochronić dom przed insektami. Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Len z drewnem, do tego haftowany wrotycz, bardzo udane połączenie; w tym roku też nazbierałam odrobinę wrotyczu, jako dodatek mieszanki ziołowej dla pszczół:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadaję nią szyku w piekarni :)
      Dobrego tygodnia Maryniu

      Usuń