Całkiem spora torebka uszyta jest z granatowego ekozamszu alcantara a nieprzeciętna podszewka była kiedyś lumpeksową sukienką :)
Z przodu widać zamek do sekretnej kieszeni, ma ona wielkość całej torebki i pomaga zachować jako taki porządek.
Taką samą kieszonkę posiada kolejna torebka. Bo przecież zima idzie a zimowe buty mam.... żółte :) No i ten piękny, słoneczny kolor wspaniale rozświetla szare dni października. Tym razem klapka w ulubionej zieleni a podszewka w groszki.
Jako modelka wystąpiła Dagmara, dzielnie asystował Florian ;) Jak tu zrobić ostre zdjęcie torpedzie?
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Śliczne są, Maniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku, torba z podszewką w motylki, szkoda, że nie można jej nosić obustronnie:-) także i tej w groszki, w zależności od nastroju:-) Florek wygląda bardzo groźnie z tymi białymi brewkami, ślicznota; bardzo fajne preteksty, żeby uszyć sobie nowe torby; ach, Ty Maniu, możesz sobie uszyć wszystko, co zamarzysz; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAniu, Marysiu - dziekuję :) Ta motylkowa podszewka farbuje niemiłosiernie! Zostało mi jeszcze trochę materiału, bo suknia była hippisowska, do kostek to może jeszcze coś uszyję.
OdpowiedzUsuńFlorian bardzo nam pomagał, włażąc w kadr i odbijając nam spodniach ślady ubłoconych łap ;)
Dobrego tygodnia!