niedziela, 29 maja 2011

Na poprawę nastroju

Po nocnej burzy ranek wstał pochmurny i zimny, termometr pokazywał zaledwie 12 stopni. No cóż, zimny maj. Żeby w domu przyjemnie pachniało i żeby poprawić sobie humor, upiekłam chrupiące ciasteczka owsiane wg tego przepisu Troszkę go zmieniłam, bo dałam 1 szkl cukru pudru, zrezygnowałam z brązowego, dodałam 2 łyżki kako i odrobinę cynamonu i imbiru. Wyszły mi 2 duże blaszki wielkich ciach, bo nie dość, że uformowałam dość duże to jeszcze się rozrosły na boki. Ale to mój debiut, następnym razem zrobię malutkie i zachowam odstęp a ciasteczka są naprawdę chrupiące i przepyszne. Polecam :)


9 komentarzy:

  1. Maniusiu, kiedyś zrobiłam ciasteczka owsiane takie, co to nie trzeba ich piec, takie chrupanki. A do tych pieczonych przymierzam się od dłuższego czasu i coś mam lenia, ale muszę w końcu sprężyć się, bo nawet płatki owsiane czekają. A Twoje są nas pewno pyszne, sam zapach cynamonu, unoszący się w domu nastraja optymistycznie w zimny poranek, ale już mamy słonecznie i prawie ciepło, serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu, ciasteczka były pyszne, do wieczora nie dotrwało ani jedno! I rzeczywiście, popołudnie było już słoneczne, może zapach ciateczek rozgonił chmury :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)
    to już wiem, co będziemy jeść na następnej wycieczce ;))
    przesyłam chrupiące pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie B., Komarnik czeka :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Marysiu, planujemy w tym sezonie odwiedzić wieżę widokową w Komarniku :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdraszczam widoków z takiej wieży, nigdy na takiej nie byłam, bo mam stracha. Wybierz, Maniu, słoneczny dzień, żeby mgły i chmury nie przeszkadzały. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne widoki są też z Grzywackiej Góry. A relację z Komarnika na pewno przedstawię na blogu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przytakuję, wybieramy się na podbój Słowackiej linii przygranicznej w niedalekiej przyszłości:) A Komarnik będzie jednym z punktów ambitnego planu, który - mam nadzieję! - w końcu zostanie zrealizowany.

    Pozdrawiam Panią Marię :)

    Ps. Fotorelację z Grzywackiej też Aniu zamieść, a co! ;) co prawda widoki jedynie w sferze wyobrażeń, ale ładnych zdjęć z pewnej wycieczki nie brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń