poniedziałek, 31 października 2011

Bukowe Berdo

Korzystając z uprzejmości rodziców B. spędziłam niedzielę sprawdzając czy w Bieszczadach płoną jeszcze buki :) Cel wycieczki - Bukowe Berdo żółtym szlakiem z Mucznego.





W lesie jeszcze złota polska jesień



Ale ponad granicą lasu reszteczki pierwszego ataku zimy


I już Bukowe Berdo a w tle Caryńska otulona mgłą





Na drugim planie Tarnica


W dole widać Muczne


Na chwilę pokazało się słońce i zapłonęły buki :)


Widok na Kopę Bukowską



Krzemień lekko przypudrowany śniegiem






W oddali Halicz i Rozsypaniec


I raz jeszcze Tarnica przycupnięta za Krzemieniem


Bukowe Berdo w pełnej krasie


Paszteciki wg przepisu Marysi stają się już wycieczkową tradycją ;) Tym razem z nadzieniem pieczarkowym

4 komentarze:

  1. Maniusiu, szłam kiedyś tym szlakiem, a potem schodziliśmy "starym" na Obnogę, już nie znaczonym, bo nie chcieliśmy wracać tą samą drogą. Niby jest słońce, niby sucho, a w powietrzu wisi jesienna mgiełka i wszystko jest przydymione, zatarte, te porudziałe buki są niesamowite, pod szczytami liście obszarpane, a niżej piękna jesień. Cieszę się, że posmakowało Ci ciasto pasztecikowe, też często do niego wracam, serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą Marysiu, jesień w Bieszczadach jest niesamowita!
    A jeśli chodzi o paszteciki, to ciągle robię za duże zapominając, że przecież jeszcze podczas pieczenia urosną! Ale nic to, następnym razem będę pamiętać, że mają być maciupkie :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne widoki. Ile bym dała by się przeteleportować w Bieszczady.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ankoskakanko :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń