Właściwie powinnam zatytułować tego posta "Dlaczego jeszcze nie skończyłam chusty Echo Flower", bo to właśnie laleczka dziewiarska zaprząta ostatnio moją uwagę. No, może jeszcze na tempo dziergania Echa ma wpływ mnogość narzutów i "nupków" w borderze ale koniec już blisko i jeśli nie pomylę się i nie będę musiała pruć, planuję zakończyć to wiekopomne dzieło jeszcze w styczniu.
Laleczkę dziewiarską upolowałam w Lidlu, dokąd udałam się w celu uzupełnienia zapasów szydełek, bo choć w pasmanteriach szydełek pod dostatkiem, to ze świecą szukać takich z plastikową rączką, moim zdaniem wygodniejszych w użyciu. Szydełka nabyłam, nabyłam tez komplet nici i wspomnianą laleczkę. I zaczęła się zabawa :)
Powstały zimowe naszyjniki. Specjalnie nie spinałam poszczególnych sznurków, żeby można je było dowolnie łączyć. Taki naszyjnik oprócz funkcji dekoracyjnej ma też drugą - przyjemnie ogrzewa szyję, dlatego polecam go zmarzluchom :)
Pozdrawiam serdecznie :)
A ja jeszcze nie nauczyłam się obsługiwać tej laleczki. Ale wymyśliłam opaskę dla córki, więc kiedyś będę musiała. Twoje sznury są urocze, takie kolorowa,narobiłaś mi ochoty na sznureczki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInstrukcja na opakowaniu jakos do mnie nie trafiła, znalazłam sobie film na youtubie i jakoś poszło. To nawet nie jest takie trudne, tylko zamiast załączonej szpilki łatwiej jest wyciagac oczka szydełkiem, spróbuj koniecznie tylko ostrzegam - to wciąga!
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Gdzieś czytałam już o tej laleczce, chyba u Ani J., i tak się zastanawiałam, co to znowu za licho! a tu takie sznurki można sobie wydziergać, na okrągło, nie do pomyślenia na zwykłych drutach; że tak powiem: Czego to ludzie nie wymyślą! podrawiam serdecznie, Maniu.
OdpowiedzUsuńA ja gdzieś widziałam instrukcję, jak zrobić taką laleczkę z drewnianej szpulki i kilku gwoździ, to dopiero rękodzieło :)
UsuńSerdeczności :)
Ło matko święta..a coż to za cudo....
OdpowiedzUsuńA to tylko zimowy naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)