... chociaż jest środek lata :) Z nadzieją, że tym razem uda mi się nauczyć jeździć na nartach, pomalutku kompletuję sprzęt - ostatnio upolowałam w lumpeksie zacne spodnie narciarskie w idealnym stanie za całe 7zł!
A na poprawę nastroju w ponure zimowe wieczory zamknęłam lato w słoiku nastawiając nalewkę wiśniową.
Przepis znaleziony tutaj - Nalewka wiśniowa wytrawna, bo nie przepadam za słodkimi trunkami.
I to cała moja twórczość w ostatnich dniach a wszystko przez przedłużający się remont. Na szczęście finał już blisko i wreszcie będę mogła nadrobić zaległości :)
Dobrej niedzieli!
Będzie pyszna nalewka, ciemna, pachnąca pestkami ... w sam raz na chłody, i już prognozuję, że zabraknie jej w środku zimy; bardzo dobry pomysł z nauką jazdy na nartach, to nic trudnego, sama późno zaczęłam naukę, trochę obiłam tyłek, ale warto było; pozdrawiam Cię serdecznie, i rychłego zakończenia remontu życzę.
OdpowiedzUsuńMarysiu, pocieszyłaś mnie z tymi nartami :)
UsuńA wiśniówki na pewno braknie ale mam w planach jeszcze inne specyfiki na wypadek, gdyby zima znowu się zadomowiła u nas na pół roku :)
Dobrego tygodnia!