niedziela, 31 marca 2019

Moja pierwsza ikona

Dumna i blada przedstawiam efekty dwudniowych warsztatów ikonopisarskich z Pania Agnieszką Zagułą (facebookowy profil "Agnieszka od Ikon"). Warto było spędzić weekend w Rzeszowie, choć podróż busem sprawia, że mój biedny żołądek wywraca się na drugą stronę.

Najpierw przygotowywałyśmy (bo w warsztatach brały udział same panie) deskę. Na szczęście czasochłonne przygotowanie klejowo-kredowego podkładu nas ominęło, musiałyśmy tylko deskę odpowiednio oszlifować. Następnie przeniosłyśmy wzór i mozolnie go wygrawerowałyśmy.


Kolejny krok to naniesienie mixtionu i złocenie. Nakładanie cieniutkich jaki bibułka płatków nie jest łatwe. Następna warstwa do szelak.




I zaczyna się największa zabawa - malowanie :)



Pracowałyśmy temperą jajową, każdy je sobie przygotowywał samodzielnie. Najpierw nanosi się najciemniejsze kolory, później kontury i kolejno jaśniejsze tony. Zabawa na cały dzień :)
A oto i efekt końcowy:


Mam nadzieję, ze nic nie poplątałam w opisie. W zasadzie ikona jest jeszcze niegotowa, musi schnąć przez dwa tygodnie a później naniosę ostatnią warstwę - szelak.

Pozdrawiam serdecznie :)

4 komentarze:

  1. Z powodu tła ten wpis jest kompletnie nieczytelny, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to kwestia ustawień monitora? Nikt dotąd nie narzekał na tło. Zmieniłam czcionkę, mam nadzieję, że teraz jest lepiej :)

      Usuń