Z ogromną dumą prezentuję efekt wielotygodniowych szydełkowych zmagań. Oto on, pled a właściwie pledzik granny sqare :)
Piszę "pledzik", bo nie ma on niestety imponujących rozmiarów. Fioletów wystarczyło mi tylko na 224 kwadraty ale to wystarczy, żeby się nim przykryć w chłodne wieczory.
Marzy mi się wydzierganie narzuty "falistej", tymczasem na próbę zrobiłam poduszkę.
Dobrego tygodnia :)
Też byłabym dumna, efekty kolorystyczne na pledziku świetne, a falista bardzo pasuje do jesiennej poduszki, brawo, Maniu; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Marysiu :) Przy okazji robienia poduszki dowiedziałam się, że całe życie robię źle słupki, jednak człowiek uczy się całe życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)