poniedziałek, 11 marca 2013

Drób

Bez obaw, nie zmieniłam upodobań kulinarnych :) po prostu trwają intensywne przygotowania do kiermaszu wielkanocnego. Tak intensywne, że zapisałam sobie na kalendarzu wiszącym nad biurkiem dokładny plan tworzenia. Mam go "na widoku", więc istnieje szansa, że o niczym nie zapomnę i o ile nie wystąpią żadne nieprzewidziane okoliczności, zdołam go zrealizować.
Ale do rzeczy. Drób w ilościach hurtowych został uszyty. 12 małych tildowych kurek zamieszkało chwilowo w pudełku po filiżance. Trzeba im jeszcze przyszyć wieszadełka ale to musi poczekać do wizyty w pasmanterii.



Uszyłam też jedną dużą kurę, którą można posądzić o przynależność do subkultury... punków, zobaczcie same ten czub :)



Dobrego tygodnia :)

6 komentarzy:

  1. Kura boska! A zwłaszcza mi się podobają jej nóżki, które sympatycznie dyndają :)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie próżnujesz, Maniu, i wesoły masz drób, w kratki, groszki, ciapki; a jednak moim faworytem jest duży kurak, usiadł zawadiacko na półce, czupurny, a może to kogut? jak Ty uszyłaś te jego nogi grzebiące? pewnie znowu szydełko i przewlekanie; pewnie jeszcze niejedną rzecz stworzysz na jarmark, czekam na pokaz; serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alice, Marysiu - dziękuję :) Nóżki punkowej kury są uszyte z filcu, podobnie jak dziób i grzebień. Wywijanie ich na prawą stronę nie było łatwe ale jakoś poszło. Teraz dla odmiany dziergam serwetkę z baziowo - liściastym motywem.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drób nie do podrobienia! Świetny. Będziesz przygotowana na wiosnę i święta w pełni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Drób jest też baaaardzo eko, bo powstał z reszteczek zalegających w szafie, np. wielka kura jest z materiału, z którego szyłam pokrowce na krzesła :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Kolorowy drób wspaniały a naczelna kura - mistrzostwo świata:)
    Pozdrawiam i zapraszam. Ola

    OdpowiedzUsuń