Gdy zobaczyłam ten wzór pomyślałam: cudo, też bym chciała taki szal. Nawet włóczkę nabyłam dokładnie taką, jak polecano, tylko kolory bardziej jesienne i przerobiłam całe 2 motki rezygnując z frędzli, dlatego uzyskałam imponującą długość ponad 2m :) Za to teraz mogę się szczelnie opatulać i nie straszne mi żadne mrozy. Dziergałam długo, prawie dwa miesiące , bo jesień kusiła piękną pogodą idealną na włóczęgę. Za to gdy przyszło do robienia zdjęć, listopad postanowił pokazać najbardziej ponure oblicze, jak widać poniżej. W roli modelki - Dorka
Dobrej niedzieli :)
Wspaniały wzór. ;-) I te bajeczne kolory ... idealny szal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Maniu, jest piękny, cudny, kolorowy, ale tak łagodnie; czy to była włóczka cieniowana czy łączyłaś różne? no i długość imponująca, w takim szalu zima niestraszna; i myślę, że kolory i ażurowy wzór wystarczają w zupełności, nie muszą być frędzle; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!!!
OdpowiedzUsuńKasiu, Marysiu, Dominiko - dziękuję :) Szal jest bardzo przytulny, włóczka to cieniowana mieszanka akrylu z dodatkiem mohairu. Wzór jest całkiem prosty, powtarza się 10 rzędów. Oczywiście kilka razy się pomyliłam ale różnica jest ledwo widoczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie :)
Piękny...podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńDzierganie to już u mnie nałóg ale nie zamierzam z nim walczyć :)
UsuńSerdeczności :)