Paskudne przeziębienie zatrzymało mnie w domu. Ma to też swoje dobre strony, przynajmniej skończę rozpoczęte robótki. Na przykład lnianego ptaszka, który przysiadł na moim "dyżurnym" wianku całorocznym ( zmieniam mu przybranie stosownie do pory roku:) ) i obwieszcza przedwiośnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny wianuszek z ptaszkiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, ptaszek czekał prawie rok na skrzydełka :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
No, coś Ty, rok czekał na skrzydełka? też tak mam, zostawiam coś na później, i wołami mnie potem nie zaciągnie!
UsuńA na moim wianuszku od Ciebie bez zmian, uroczo, za to tylko kwitnące podbiały wieszczą przedwiośnie pełną gębą; zdrowiej, Maniu, pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety Marysiu, ptaszka nie zdążyłam skończyć przed zeszłą Wielkanocą i dopiero teraz sobie o nim przypomniałam :)
UsuńU nas kwitną już zawilce! Zadziwiająca jest ta wiosna w tym roku.
Dziękuję za życzenia, już mi trochę lepiej.
Pozdrawiam serdecznie