Mam bardzo paskudny zwyczaj robienia kilku rzeczy na raz. Na przykład teraz mam rozpoczętą chustę na drutach, szydełkuję serwetkę do wielkanocnego koszyczka i jeszcze jeden malutki hafcik czeka na finisz. Jakby tego było mało, natchnęło mnie na odrobinę decu :)
Pozdrawiam serdecznie
Ładne- oryginalne.
OdpowiedzUsuńKażdy tak ma z tym rozgardiaszem. Śliczne ozdoby. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie Cię rozumiem-na moim stole czasem trudno coś położyc-tyle rzeczy, dobranych kolorów czeka...wszystko niezmiernie ważne
OdpowiedzUsuńA u mnie nic, nie robótkuję, odrzuciło mnie na amen, a trochę to już trwa, wirus jaki czy co? bardzo oryginalne, wręcz ekologiczne tematy na ozdobach, lawenda i bluszczyk; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiłe Panie, dziękuję za dobre słowa :) W ramach wiosennych zrobiłam sobie rozpiskę z rozpoczętymi robótkami (przy okazji porządków znalazło się jeszcze parę nieukończonych dziergot) i przypęłam w widocznym miejscu, może to mi pomoże się ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia
Coś mi tu wygląda znajomo... ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że je nosisz :)
UsuńTaa... jakieś liście mi z uszu zwisają ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że tylko liście, hehe
Usuń