Nuna zamówiła swoim bratanicom sowy. Ponieważ szyłam je w wielkim pośpiechu, nie zdążyłam zrobić im porządnych zdjęć. Dopiero dziś, odwiedzając Nunę powstało kilka zdjęć w lesie.
Jak widać pochłania mnie ostatnio tematyka dziecięca :)
Sereczności
Paseczki, kropeczki , świetne zestawienie kolorów dały fantastyczny wesoły efekt. Super przytulanki. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńSłodziutkie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Martyna i Milena zadowolone z sów a to najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie
Wesołe sówki; bardzo podobają mi się te szmaciane zabawki, widzę, jak Jaśko bawi się nimi, łapie za te wszystkie wszywki, sznureczki, nawet książeczka ze szmatek jest; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMaryniu chyba takie proste szmacianki najfajniejsze. Ja mam do tej pory czerwonego pieska, którego dostałam będąc niemowlęciem :)
UsuńSerdeczności :)