Ostatnio mam wrażenie, że wszystkie te nici, tasiemki, zamki itp. rozmnażają się u mnie przez pączkowanie. Najwyższy więc czas postarać się o nowe miejsce dla nich. Przywłaszczyłam sobie trzypoziomową skrzyneczkę, która od lat już nie była używana. A że dawno nie bawiłam się techniką decoupage, ozdobiłam jej wieczko różanym motywem z serwetki a całość pomalowałam na kremowo. Widać niestety, że muszę jeszcze potrenować, bo nie obyło się bez kilku "zmarszczek" i pod serwetką powinny być przynajmniej 2 warstwy farby, ale nic to, następnym razem będę mądrzejsza. No i nareszcie mam gdzie schowac drobiazgi krawieckie :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Maniusiu, a gdzie Ty te zmarszczki widzisz? To tak ma być, cały urok niciaka w różyczkach i lekko chropowatej nawierzchni. Mam taki, odważyć się na dekupażowanie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Oj widzę, widzę, chociaz na zdjęciu ich nie widać :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się odważ!
Pozdrawiam i czekam na efekty :)