Gdy zabraknie słów
wtedy dobrze mieć
czarny łeb słonecznika
w ogniu dookoła...
(WGB)
Uwielbiam słoneczniki! Dziwne, że nie miałam jeszcze torebki z tym motywem. Zatem sobotę spędziłam pracowicie na nadrabianiu tego powaznego niedopatrzenia i oto powstała taka letnia torebka. Nie powiem która (szafa się już dawno nie domyka), no ale trzeba mieć jakiś nałóg :)
Pozdrawiam :)
Maniu, ale to jest bardzo przyjemny nałóg, i nieszkodliwy dla otoczenia. Idąc za Twoimi pomysłami, zachowałam fajne, kieszeniaste spodnie syna, z zamkami, napami i myślę uszyć sobie taką torbichę, jak Twoja sztruksowa, do której zmieszczę pół gospodarstwa. A Twoja letnia w słoneczniki bardzo, bardzo nastrojowa, na upalne lato i dzień taki jak dziś, w sam raz. Serdeczne pozdrowienia ślę, pa.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo Marysiu :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zamieść efekty na blogu, jeszcze nie przerabiałam spodni na torbę :)
Pozdrawiam :)