Ponieważ w komentarzach do posta o ciasteczkach wywiązała się dyskusja o wieżach widokowych i niejaka B. zasugerowała, że powinnam umieścić zdjęcia z wieży na Grzywackiej Górze, spełniam jej prośbę. A że podczas naszej wycieczki pogoda była fatalna, postanowiłam poszperać w archiwum i zamieścić zdjęcia zrobione tamże trzy lata temu, podczas innej eskapady. Oglądając zdjęcia ( natrzaskałam ich wtedy tylko 600 :) ) uznałam, że przy okazji pokażę uroki Beskidu Niskiego. Post ten dedykuję więc B. oraz Marii z Pogórza żeby jednak odważyła się wspiąć na wieżę :)
Dawno, dawno temu, bo w sierpniu 2008r. wybraliśmy się ze znajomymi pozwiedzać Beskid Niski. Bazę wypadową mieliśmy w Uściu Gorlickim w bardzo sympatycznym gospodarstwie agroturystycznym Azalia
Generalnie tą wyprawę można by nazwać "objazdówką", bo chcieliśmy w cztery dni zobaczyć jak najwięcej. Największy mój zachwyt wzbudził skansen w Szymbarku.
Trafiliśmy też do bardzo sympatycznej karczmy w Wysowej, w której można się cofnąć w czasie o 100 lat.
A to kilka beskidzkich widoków
Wracaliśmy z naszej eskapady przez Nowy Żmigród więc przy okazji odwiedziliśmy Grzywacką Górę.
Drugi raz wdrapałam się na Grzywacką z B. w listopadzie ubiegłego roku. Tym razem pogoda nie dopisała ale i tak było wesoło jak błądziłyśmy w lesie chcąc znaleźć skrót do drogi :)
Pozdrawiam :)
No, Maniusiu, narobiłaś mi smaku na Beskid Niski, nie tylko, na wieżę też. Chociaż nie wiem, czy nie stchórzę na pierwszym stopniu. Chciałabym też na Lackową, bo znam ją tylko z piosenek W GÓRACH JEST WSZYSTKO CO KOCHAM, piękne kapliczki, skansen, płotek z patyków. Jak w tej mgle znalazłyście skrót do drogi, tam nawet dźwięk słabo rozchodzi się? Piękna wyprawa, jest co oglądać w Beskidzie, pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńTa wieża wcale nie jest taka bardzo wysoka, tylko wchodzi się po krętych schodkach to może się zawrócić w głowie :)
OdpowiedzUsuńWybrałyśmy się na Grzywacką z ambitnym planem przejścia do Chyrowej. Niestety troszkę przeliczyłyśmy się i żeby zdążyć na ostatni autobus trzeba było skrócić wycieczkę.
Wybierz się koniecznie w w zachodnie rejony Niskiego :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Byłam na Lackowej kilka lat temu....oj podejście pamiętam do dziś . Stromiznę pokonywałam pod koniec juz "na czterech łapkach"...ale za to jaka radocha jak już się wyszło...hej.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia naszych okolic :)
Dzięki Węszynosko :)
OdpowiedzUsuńNa Lackowej jeszcze nie byłam ale znajomi wspominali, że jest ostre podejście.
Pozdrawiam :)
Oglądam sobie te zdjęcia z naszej listopadowej wędrówki na Grzywacką i... ech, to była wyprawa!;) widoki cudne, choć tylko te "pierwszoplanowe" niestety. Za to tylu pięknie przybranych rosą pajęczyn nie widziałam nigdy w życiu ;)
OdpowiedzUsuńCo do wchodzenia na wieże widokowe, to ze swego doświadczenia polecam próbować w gęstej mgle! Jak się jest na górze, to nie widać podłoża i lęk wysokości przestaje doskwierać, bo nie ma punktu odniesienia ;)