Ambitne plany majówkowe pokrzyżowała nam kapryśna aura. Bardzo mnie to nie zmartwiło, bo przynajmniej skończyłam dziergać korpus swetra i mam już nawet kawałek rękawa. Po trosze to też zasługa audiobooka "Wiele demonów" Jerzego Pilcha w mistrzowskiej interpretacji Jerzego Radziwiłowicza, bo jak wiadomo najlepiej się słucha dziergając :)
Dziś wreszcie się rozchmurzyło i w ramach rekompensaty pojechałam podziwiać kwitnącą Wołtuszową.
Ale tam pięknie. Jestem przed wyborem miejsca na wakacje, ale Beskid Niski jest strasznie daleko. Dawaj więcej fot. Ja mieszkam w zapyziałym mieście a tak uwielbiam lasy, pola i góry oczywiście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA najśmieszniejsze jest to, że chociaż w niedzielę dzikie tłumy tłoczą się na rymanowskim deptaku, to jednak niewiele osób się zapuszcza w las. Usłyszałam nawet rozmowę młodej pary z dziećmi - pani chciała iść na Wołtuszową a mąż na to - przecież tam nic nie ma!
OdpowiedzUsuńPrzyjedź w Niski, na pewno się nie zawiedziesz :)
Boję się niedźwiedzi. Żmije niestety występują wszędzie, choć mój M mawia, że jedyną żmiją w górach jestem JA. Ale tak na serio, to mi wszędzie jest dobrze, gdzie jest cicho i zielono. Mamy zagwostkę. Dziękuje za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńE tam, żmije generalnie zmykają przed ludźmi a atakują jak się je zaczepi. W Niskim jest i cicho i zielono i ciekawie i można wyskoczyć na Słowację albo na Ukrainę, same atrakcje!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Zazdraszczam, Maniu, wyprawy, nam nie udało się, czy my się kiedyś wyrobimy?; u nas czereśnie prawie osypały się już, teraz spektakl gruszkowo-śliwkowy, a jabłonki jeszcze czekają; pięknie w Wołtuszowej, na zdjęciu 4-tym od dołu myślałam, że ktoś ułożył kamienne murki, jak w Szkocji, ale to chyba stare baloty ze słomy, prawda? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu to była taka nieplanowana wycieczka, przejaśniło się o 10 a o 12 siedziałam juz w autobusie do Rym. Chyba zdążyłam w ostatniej chwili, bo niestety drzewa już powoli przekwitają. Masz rację, szlaczek to zeszłoroczne siano.
UsuńDobrego tygodnia!