Robiąc sznurkowy abażur przyszedł mi do głowy pomysł na naszyjnik. Przy pomocy laleczki dziewiarskiej uplotłam długi sznurek, złożyłam go na 3 części a do jednej przyszyłam bursztyny. Do kompletu wydziergałam na szydełku bransoletkę, też ozdobioną bursztynami. I tak powstał dość przaśny zestaw, w sam raz na lato :)
Bardzo to ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne!!!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba
:)
Pomysłowa biżuteria, bardzo, a bursztynki skąd? sama nazbierałaś? przaśne rzeczy są najfajniejsze, jak dla mnie, nie lubię zbytnich ozdobnosci; rozwijasz swe zdolności, tyle rzeczy potrafisz zrobić; pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńA dziś przejeżdżałam przez Twoje miasto, jeździliśmy z mężem po dwa ule do Czermnej, ależ tam ładnie, te Węglówki, czarnorzeckie krajobrazy, nawt o Odrzykoń zahaczyliśmy, i Prządkom machnęłam.
Aniu, Tynko, Marysiu - dziękuję :) Trochę się namęczyłam przy naszyjniku, bo jednak sztywny sznurek kiepsko się plecie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, bursztynki pochodzą z naszyjnika, który zamówiłam u koleżanki urlopującej się nad morzem. Trudno jest kupić luzem takie nieszlifowane bursztyny więc poświęciłam naszyjnik :) Nastepnym razem, jak będziecie w Krośnie to daj znać, zapewniam zwiedzanie miasta z licencjonowanym przewodnikiem :)
Pozdrawiam Was serdecznie ;)