Ilekroć bywałam w Bałuciance zastanawiałam się, czy kiedykolwiek uda mi się zobaczyć wnętrze cerkwi. I wreszcie wczoraj nadeszła ta wiekopomna chwila, w świeżo wyremontowanej cerkwi odprawiono mszę ekumeniczną.
Po mszy św. wszyscy udali się na pobliski cmentarz, gdzie poświęcono pamiątkową tablicę i odprawiono modlitwę za zmarłych mieszkańców Bałucianki i Wólki.
Remont cerkwi wciąż trwa, brakuje jeszcze ławek, nie skończono też ogrodzenia. Na ten cel kwestowano przed wejściem do cerkwi, każdy darczyńca otrzymywał pocztówki z z pamiątkową pieczęcią. Również Koło Gospodyń przyłączyło się do kwestowania, przygotowując pyszne ciasta.
Kolejnym punktem programu była watra na pobliskich Przymiarkach, którą sobie odpuściłyśmy wybierając spacer do Iwonicza.
Cieszą takie inicjatywy, zapomniana cerkiew odżyła, znów modlą się w niej wierni. Szkoda tylko, że przypomniano sobie o niej dopiero wtedy, gdy skradziono z niej cenne ikony, których niestety nie udało się odzyskać.
przygotowania do watry |
Ale u Ciebie pięknie. Ale widoczki. A czemu w Cerkwi jest msza katolicka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, w Bałuciance mieszkali przed wojną i grekokatolicy i rzymscy katolicy, ci ostatni mieli daleko do kościoła, modlili się więc w cerkwi. Po wojnie Łemków wysiedlono na sowiecką Ukrainę a cerkiew do 2002r. (kiedy to wybudowano we wsi kościół) służyła rzymskim katolikom. Więcej o Bałuciance tutaj - http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/obiekty&ID=412
UsuńDobrej niedzieli :)
Dzięki Maniu. Pozdrawiam
UsuńKradną wszystko, ikony, stare nagrobki, odlewy żeliwne z cmentarzy, znałam człowieka, który, jak okazało się potem, był "szczurem kościelnym"; spływali rzeką z kompanami, a po drodze obrabiali wiejskie, zazwyczaj niestrzeżone, kościółki; jakżesz zmienia się krajobraz; spalona, wyschła trawa, drzewa zaczynają zrzucać liście, broniąc się przed suszą; cieszy, że kolejna cerkiew uratowana, nie szkodzi, że remont niezakończony, kiedyś skończą; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA spacer do Iwonicza? udał się?
Ech, żałuję niezmiernie, że dopiero dziś się wczytałam w Twojego maila... A mogłam tam być :( No nic, mam nauczkę na przyszłość. Wnioskuję, że wyprawa udana :)
OdpowiedzUsuńMarysiu, smutne to ale niestety prawdziwe. W Bałuciance też cerkiew w środku wsi a nikt nie zwrócił uwagi, że ktoś ją okrada. Mam tylko nadzieję, że po remoncie będzie znów żyła, może choć w lecie będzie udostępniona zwiedzającym.
OdpowiedzUsuńDroga B. - może zwiódł Cię enigmatyczny tytuł maila :) Wysyłam propozycję na najbliższa sobotę, może się skusisz :)
Pozdrawiam Was serdecznie
Aniu, tak - ze względu na tytuł automatycznie trafił do spamu ;P
OdpowiedzUsuń