niedziela, 25 sierpnia 2013

Beskidzka objazdówka część 2

Z Krempnej pojechaliśmy do Kotani, gdzie także udało nam się wejść do środka - akurat trwały przygotowania do ślubu.




Lapidarium


Kolejny przystanek - Świątkowa Wielka






Miedzy zwiedzaniem cerkwi znaleźliśmy też czas na krótki spacer przez nieistniejącą wieś Świerzową Ruską. O tym, że kiedyś była tu spora wieś świadczą zdziczałe sady i liczne kapliczki przy drodze.





Jeszcze na koniec Świątkowa Mała



W kalendarzu sierpień ale w Beskidzie pachnie już jesienią. Z niecierpliwością czekam aż buki się wyzłocą. I znowu zamiast szyć i dziergać będę się włóczyć z aparatem po bezdrożach :)
Pozdrawiam serdecznie

3 komentarze:

  1. I bardzo dobrze. Włócz się jak najdłużej i pokazuj. Tylko na Wschodzie kraju są takie cerkwie. U mnie jest ale nowa. A las jesienią jest obłędny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Maniu, zimą będziesz robótkować, teraz korzystaj z dobrej pogody i wędruj, ile możesz, i nam koniecznie opisuj; dopiero niedawno widziałam te kamienne figury ze Świerzowej u Krzyśka Pogórskiego z "Na Pogórzu", od razu wydały mi się znajome; a lapidarium, czy to przypadkiem nie odnawiała tych krzyży nagrobnych grupa Magurycz; widziałam podobne w ich zapisach; też czekam jesieni, kolorów, u nas buki też piękne; pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, Marysiu - plany włóczęg jesiennych mamy z Nuną ambitne, oby chociaż połowę udało się zrealizować :) Oby tylko buki zdążyły zapłonąć zanim liście opadną, przez tą suszę drzewa już gubią liście.
    Marysiu kotańskie lapidarium utworzono w 1963r., są tam 22 zabytkowe nagrobki z Nieznajowej, Żydowskiego i Ciechani (wg wikipedii), więc to dużo wcześniej niż zaczęła działać grupa Magurycz.
    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń