sobota, 21 września 2013

Spoczywalnik

A jednak nie padało! Zamiast nadrabiać szyciowe zaległości, pojechałyśmy do Rymanowa Zdroju, bo co to za jesień bez zimowitów?




Kiedy ja uwieczniałam zimowity, Nuna siedząc na ławce znalazła... szczęście :)


Pora była wczesna, uradziłyśmy więc, że pójdziemy jeszcze tam, gdzie nas jeszcze  nie było czyli na Spoczywalnik żeby sprawdzić, czy widać z niego ulubioną Wołtuszową.
Po ostatnich deszczach nastąpił wysyp grzybów, mnie wpadły w obiektyw takie trujące cudeńka:


A to już widok na Wołtuszową ze Spoczywalnika


I na Zamczyska


I mniej więcej w stronę Przymiarek


Pogoda nie najlepsza do robienia zdjęć ale przynajmniej nie padało, dlatego postanowiłyśmy zejść do Zdroju przez Zamczyska.


Trochę pobłądziłyśmy, bo koniecznie chciałam wyjść na Wierchową, skąd roztacza się piękny widok na Rymanów ale dzięki temu  spotkałyśmy troszkę śpiącą i niemrawą salamadrę


Ślicznotka trochę nie ostra, bo chyba nie podobało jej się pozowanie i uparcie chowała się pod liśćmi.
A oto i widok z Wierchowej. Sztuką jest zrobienie z tego miejsca zdjęcia bez wiatraków, które niestety mocno popsuły krajobraz.



Schodziłyśmy na przełaj przez łąki zastanawiając się, czy nie wylądujemy u kogoś w ogródku :)


Mogiła

Znalazłyśmy jednak dróżkę między domami, obszczekał nas tylko stróż zapasów na zimę :)


Dobrej niedzieli :)

6 komentarzy:

  1. Masz cudne krajobrazy. Wczoraj mówiłam o Tobie mężowi, a skoro w tym roku brakowało mi gór, więc może wybierzemy się latem w Twoje okolice....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór, atrakcji Wam nie zabraknie :)

      Usuń
    2. Kurde nie ogarniesz tego świata, tyle jest do zobaczenia...

      Usuń
    3. No właśnie, chciałabym zobaczyć całe polskie góry tylko czy to życia starczy?
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Bardzo zmyślnie zabezpieczone zapasy zimowe, coby deszcz nie odbijał kropel na poskładane drzewo; wszędzie już bardzo jesiennie, patrzyłam z okna na szalejący wiatr, wirujące liście, deszcz padał prawie poziomo; salamandry lubią taką pogodę, szkoda tylko, że wychodzą na drogę, są zupełnie bezbronne, jak i inne stworzenia; u nas wysyp rydzów, ja jeszcze nie byłam w lesie; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, spotkałyśmy 2 salamandry, ta druga była bardziej okazała ale cwaniara szybciutko się schowała w spróchniałym pniu i tylko ogon jej uwieczniłam. Srogą zimę zapowiadają, ze śniegiem od października a ja właśnie na październik planowałam urlop :)
      Dobrego tygodnia :)

      Usuń